https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie z misjonarką

(ab)
Uczniowie SP w Ostrowitem oraz miejscowego gimnazjum mieli okazję przekonać się na czym polega działalność misyjna.

Gościli bowiem u siebie s. Tomaszę Sadowską, misjonarkę od 22 lat pracującą w Kamerunie.

Inicjatorem spotkania był ks. proboszcz Zdzisław Kupiszewski oraz Marzena Dunajska, katechetka i opiekunka koła misyjnego, działającego przy ostrowickiej podstawówce.

Będąca w Zgromadzeniu Sióstr Pasjonistek - misjonarka, zaczynała swoją pracę w Kamerunie, jako przedszkolanka.

-Tak naprawdę jednak, moja działalność dotyczyła wielu różnych dziedzin życia, najkrócej można by to nazwać animacją zdrowia. Tak więc uczyłam ich, jak szyć, jak się odżywiać, jak dbać o higienę osobistą. Obecnie zajmuję się wychowaniem młodych sióstr. Pracuję w stolicy Prowincji Wschodniej - Bertoua- opowiadała siostra misjonarka.

Dzieci miały okazję obejrzeć album zdjęć, obrazujący życie codzienne mieszkańców tego egzotycznego kraju. Najbardziej zachwycały się ich wymyślnymi fryzurami. Podczas ciekawie snutych opowieści mali słuchacze dostrzegli ogromny kontrast miedzy życiem dzieci polskich a kameruńskich. Ci, są pozbawieni możliwości kształcenia. Edukacja dotyczy tylko nielicznych, mających pieniądze. Dzień zaczyna się u nich ok. 6 i po 12 godzinach kończy. Dzieci muszą dużo pracować, najczęściej przy uprawie manioku. Ci, którzy mają szczęście chodzić do szkoły, posiadają jedynie małą tabliczkę i białą kredę do pisania. Książkę ma tylko nauczyciel. Zajęcia w szkole prowadzone są w dwóch językach: angielskim i francuskim. Ogromnym niebezpieczeństwem jest malaria. S. Tomasza opowiedziała swoim słuchaczom smutną historię pięciu sierot, których matka, zmarła na AIDS. Koło misyjne z Ostrowitego przekazało na rzecz misji swoją roczną składkę. Wcześniej w parafii zorganizowano kwestę. Udało się znaleźć jeszcze dwóch sponsorów. W sumie parafia i szkoły ofiarowały 400 euro.

- Połowę przeznaczymy na naprawę dachu u tych pięciu sierot, a połowę na edukacje jednego dziecka. Obiecuję Wam korespondencję od niego - mówiła uradowana misjonarka. Spotkanie zakończyło się wpisem do księgi pamiątkowej oraz wspólną fotografią.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska