19-letni mieszkaniec Łańcuta, zdaniem śledczych, pobił i zgwałcił 22-letnią kobietę. Do zdarzenia doszło 14 maja ok. godz. 4. rano w centrum Rzeszowa. Młoda kobieta wracała wtedy z Rzeszowskich Juwenaliów. Szła w kierunku przystanku autobusowego. Zaatakował ją zakapturzony mężczyzna. Zaciągnął ją na skwer przy pobliskich blokach, a następnie zgwałcił.
W czerwcu rzeszowscy policjanci zatrzymali podejrzanego mężczyznę; sąd zdecydował, że powinien przebywać w areszcie. 19-latek trafił do zakładu karnego na rzeszowskim Załężu. Kilka dni temu, jak podaje prokuratura, poskarżył się wychowawcy, że został dotkliwie pobity.
- W tej sprawie prowadzimy postępowanie sprawdzające, którego celem jest wyjaśnienie, czy rzeczywiście doszło do aktu przemocy wobec tego człowieka - tłumaczy prokurator Dominik Miś, szef Prokuratury Rejonowej w Rzeszowie. - Postępowanie w tej sprawie trwa, więc na tym etapie nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi o przebiegu zdarzenia.
Prokurator dodaje, że 19-latek był osadzony w celi z więźniami. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy kpt. Macieja Słysza, rzecznika rzeszowskiego zakładu karnego.
- Każdy osadzony w więzieniu już w pierwszym dniu pobytu jest informowany, że istnieje możliwość zetknięcia się z zachowaniami charakterystycznymi dla środowisk przestępczych i ma obowiązek zgłaszania przełożonym wszelkich zachowań zagrażających jego bezpieczeństwu - tłumaczy rzecznik. - Czy rzeczywiście doszło do użycia przemocy, wyjaśni prokuratorskie postępowanie.
Na stronie Służby Więziennej został opublikowany komunikat ws. publikacji artykułu na ten temat w jednej z ogólnopolskich gazet. Czytamy w nim m.in.:
"Informuję, że odpowiedzi na zapytania dotyczące sprawy, autorka artykułu otrzymała kompletne informacje dotyczące zdarzenia. Poinformowano ją, że „istnieje podejrzenie, że w stosunku do jednego z osadzonych przebywających w jednostce inni osadzeni, przebywający razem z nim w celi mieszkalnej, mogli zachowywać się w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami, m.in. wykonać mu tatuaż. Natychmiast po ujawnieniu tego faktu o sprawie została zawiadomiona Komenda Miejska Policji w Rzeszowie, która prowadzi postępowanie wyjaśniające. Niezależnie od działań Policji, dyrektor jednostki nakazał wszczęcie wewnętrznych czynności wyjaśniających. Zawsze w takich przypadkach to Służbie Więziennej najbardziej zależy na dokładanym i rzetelnym wyjaśnieniu wszystkich aspektów sprawy. Na obecnym etapie prowadzonych czynności Służba Więzienna sprawdza, jakie były okoliczności oraz przebieg zdarzeń z udziałem osadzonego, ale ze wstępnych informacji wynika, że nie doszło do gwałtu ani pobicia”. " (...).
Więzienie na Załężu się rozrasta [FOTO,WIDEO]