Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawca napadu na placówkę BS Brodnica w Grudziądzu ujęty. Drugi napastnik poszukiwany

Bogumił Drogorób, tik
Grudziądzką placówkę Banku Spółdzielczego w Brodnicy odwiedzili we wtorek bandyci mający nadzieję na wielki łup. Ukradli 6 000 złotych, jeden z nich wpadł po 20 godzinach.

www.pomorska.pl/region

Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region

Zabezpieczono również pieniądze, których nie zdążył wydać. To kwota ponad tysiąca złotych.
Zabezpieczono również pieniądze, których nie zdążył wydać. To kwota ponad tysiąca złotych. fot. materiały policji

Zabezpieczono również pieniądze, których nie zdążył wydać. To kwota ponad tysiąca złotych.
(fot. fot. materiały policji)

Przypomnijmy wtorkowe wydarzenia, dwóch mężczyzn kręciło się od wielu godzin w okolicy oddziału BS Brodnica na osiedlu Kopernika w Grudziądzu. W placówce bankowej przy ul. Chełmińskiej pracują dwie panie. To ich skusiło. Najwidoczniej uznali, że łatwo pójdzie, a zdobycz może być wyjątkowo atrakcyjna.

Było ich dwóch
Wchodzili do środka i wychodzili udając interesantów, czytając foldery zachęcające do oszczędzania, szczególnie w tym banku, rejestrując zachowanie pań w okienkach kasowych, rozpoznając teren, jaka jest frekwencja klientów. Wszystkie te ich wejścia i wyjścia zanotowały kamery.

Tuż przed zamknięciem banku, do środka wszedł mężczyzna w kominiarce, przystawił jednej z kobiet pistolet (być może był to straszak, na gaz - sprawdza to policja) i zażądał pieniędzy. Drugi uczestnik napadu przyjął na siebie rolę ubezpieczającego od zewnątrz, stojąc na czatach.

W kasie, pod ręką, było ok. 6 000 złotych. Napastnik zadowolił się tą kwotą, obaj ulotnili się błyskawicznie.

Pracownice banku powiadomiły policję.

- Wszystkie nasze placówki są dobrze zabezpieczone. Nie chcę mówić tutaj o szczegółach, niech to pozostanie naszą wewnętrzną tajemnicą - mówi Józef Mitura, prezes Banku Spółdzielczego w Brodnicy. - W każdym razie z odtworzenia urządzeń rejestrujących łatwo było ustalić kogo policja ma szukać. Nadto, obie panie bardzo dokładnie przedstawiły rysopis napastnika. Wystarczyło dokładnie działać.

Po ok. 20 godzinach jednego ze sprawców napadu na bank aresztowano (to 50-letni mieszkaniec Grudziądza, w przeszłości notowany w policyjnych kartotekach). Policjanci podczas zatrzymania znaleźli plastikowy pistolet-zabawkę, który najprawdopodobniej posłużył do zastraszenia pracownic oddziału banku. Zabezpieczono też pieniądze, których nie zdążył wydać. To kwota ponad tysiąca złotych. Jeszcze dziś mężczyzna zostanie doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Grudziądzu.

Drugi mężczyzna jest nadal poszukiwany.

- Grudziądzkim policjantom należą się słowa podziękowania - mówi Józef Mitura. - Zimną krew zachowały także obie panie pracujące w naszej grudziądzkiej placówce. Im też należą się najwyższe słowa uznania. Nie odpowiem natomiast na pytanie ile pieniędzy było w kasie. Powiedzmy, że pod ręką było tylko sześć tysięcy złotych. Tym większe uznanie dla naszych kasjerek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska