Od kilku dni trwa dyskusja na temat wprowadzenie nowych biletów komunikacji miejskiej. Ma to oczywiście związek z nowym układem transportu publicznego w mieście oraz systemem przesiadkowym, jaki obowiązuje od 16 stycznia. Wielu mieszkańcom nie odpowiadają jednak zmiany, zaproponowane przez Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Przeczytaj także: Nie drenujcie kieszeni pasażerów [opinie bydgoszczan]
Spora grupa bydgoszczan skarży się, że przez obecny układ komunikacji miejskiej wymusza się na pasażerach bardzo niewygodne przesiadki. Drogowcom zaproponowaliśmy zatem zmiany w systemie taryfowym i utworzenie kolejnych oraz tańszych biletów czasowych. Z naszym zdaniem zgodziło się Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego, które proponuje ponadto utworzenie tzw. biletu przesiadkowego. - Mógłby on funkcjonować, jako jeden bilet jednorazowy dla jednej linii lub jako godzinny w przypadku przesiadki - uważa Paweł Górny z bydgoskiego stowarzyszenia.
Okazuje się, że sprawą biletów zainteresowani się również bydgoscy radni. Temat modernizacji systemu taryfowego trafi na obrady komisji gospodarki komunalnej. - System taryfowy na pewno trzeba zmienić. Z racji wprowadzonych zmian bilet godzinny powinien być złotówkę tańszy. Można też pomyśleć nad utworzeniem półgodzinnego, który kosztowałby na przykład 2 złote. To z pewnością zachęciłoby do korzystania z komunikacji miejskiej - uważa Rafał Piasecki, radny PiS i przewodniczący wspomnianej komisji.
Dyskusja na ten temat odbędzie się w marcu.