Grupa archeologów z Uniwersytetu Warszawskiego od 12 kwietnia przeczesuje podziemia już na samym Placu Wolności. Prace wykopaliskowe związane są oczywiście z rewitalizacją centrum. W ubiegłym tygodniu przenieśli się z placu przy kościele na rynek, gdzie rozpoczęli od głębokiego na 3 metry wykopu pod fontannę posadzkową naprzeciwko sklepu Żabka, lecz tam niczego nie znaleźli. Obecnie kończą badania w drugim wykopie obok, na wysokości biura poselskiego. Ten jest płytszy, ale za to przyniósł ciekawe znaleziska.
Prace archeologiczne na Placu Wolności w Sępólnie
- Tutaj na głębokości około metra poniżej asfaltu, trafiliśmy na nawarstwienia średniowieczne z czasów lokacji miasta. Z tych warstw mamy bardzo dużo fragmentów ceramiki średniowiecznej i kości zwierzęcych. Daje to nam jakiś obraz, na jakim poziomie funkcjonowało miasto. Wstępnie wydaje się, że teren na zachód od tego wykopu do zbiegu ulic Hallera i Placu Wolności był na wyniesieniu – opisuje archeolog z UW Maciej Miścicki.
Ceramika, którą znaleźli badacze, to na przykład fragment garnka średniowiecznego i dno dzbanka. Naczynia są w większości późnośredniowieczne, ale kilka fragmentów wskazuje na starsze fazy zasiedlenia, wczesnośredniowieczne. Archeolog pokazał nam również fragmenty kości, tym razem zwierzęcych, nie ludzkich, a dokładnie górnej szczęki świni.
- Gdy rozpoznamy plac na szerszej płaszczyźnie, będziemy mogli powiedzieć więcej – zaznacza badacz z UW.
Jak podkreśla, ten wykop jest jedynie badawczy, pomagający rozpoznać nawarstwienia tej części rynku. Jest płytszy niż poprzedni i powoli badacze będą go kończyć. Miścicki zapowiada jednak założenie kolejnego wykopu między pierwszym a drugim oraz poszerzenie drugiego bardziej w głąb rynku. I właśnie w tym najprawdopodobniej można się spodziewać fundamentów kościoła ewangelickiego, nieistniejącego od lat powojennych.
Prace archeologiczne na Placu Wolności potrwają do końca kwietnia.
