Zginął 2-latek, a jego o rok starszy brat walczy o życie. - Był w stanie ciężkim - mówiła w piątek, kilkanaście godzin po wypadku, podinsp. Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Przypomnijmy: tragedia wydarzyła się w czwartek (13 czerwca) około godz. 22 w Steklinie niedaleko Torunia. Młoda matka jechała bez prawa jazdy, za to pod wpływem alkoholu i narkotyków. Nieoficjalnie wiemy, że biały proszek, który policja znalazła w torebce kobiety, to prawdopodobnie amfetamina. Co to jest dokładnie, wykaże badanie w laboratorium.
Funkcjonariusze zauważyli podejrzanie jadące auto. Policja chciała zatrzymać kierowanego przez kobietę volkswagena, ale 25-latka zaczęła uciekać. Doszło do dachowania osobówki.
Matka i jej synowie trafili do szpitala. Młodszy, 2 -latek zmarł. Starszy, jak wiemy nieoficjalnie, jest nadal w stanie ciężkim.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, będąc pod wpływem alkoholu, można trafić nawet na 12 lat do więzienia.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?
