Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Głowacki z Lipna talentów ma wiele i potrafi z nich korzystać [zdjęcia]

Małgorzata Chojnicka
Małgorzata Chojnicka
Stanisław Głowacki
Stanisław Głowacki Małgorzata Chojnicka
Stanisław Głowacki jest związany z Lipnem praktycznie od zawsze. Tu się urodził i wychował, ukończył Technikum Mechaniczne, a następnie pracował jako plastyk w wielu zakładach pracy.

Stanisław Głowacki z Lipna maluje, rzeźbi i gra. Ten wszechstronnie utalentowany artysta jest na wskroś przesiąknięty ziemią dobrzyńską – jej burzliwą historią i ludźmi, którzy ją tworzyli. Od długich lat pracuje w zaciszu swojej pracowni i nieprzerwanie zaskakuje oryginalnymi pomysłami. Można się było o tym przekonać podczas jego wystawy w Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie.

- Grzechem jest nie tworzyć, gdy ma się talent – stwierdza Stanisław Głowacki. – Moja ostatnia wystawa była podsumowaniem tematów, którymi zajmowałem się na przestrzeni lat. Kiedy wystawiam prace poza moim rodzinnym miastem, skupiam się na jednym motywie. Tu zrobiłem inaczej, bo to przecież miejsce szczególnie mi bliskie. Twórczość artystyczna jest moją wielką pasją i miłością.

Nasz bohater należy niewątpliwie do osób, które nie zaprzepaściły swoich zdolności, a sztuka nadała sens jego życiu. Para się on malarstwem, rzeźbą i muzyką, poprzez które nie szuka wcale odpowiedzi na nurtujące go pytania. W swych artystycznych wizjach ukazuje świat pełen kataklizmu, bólu, cierpienia i zła. Jednak można tu dostrzec pokorę i pogodzenie się z losem. Takie podejście do życia najlepiej oddaje obraz namalowany kilkanaście lat temu „Bóg i Cierpienie”, ukazujący ogrom tragedii po ataku terrorystycznym na Nowy Jork. Jego pomysły zaskakują, ale dzięki temu przykuwają uwagę odbiorcy. Ważne miejsce w jego twórczości zajmują historia i patriotyzm.

– Uwielbiam historię Polski i kocham ojczyznę, a w wielu moich obrazach przewijają się wielkie wydarzenia, które wywarły ogromny wpływ na losy naszego narodu – zdradza pan Stanisław. – Trudno powiedzieć skąd czerpię pomysły, przede wszystkim chyba z życia, z chwil emocji, tragedii rodzinnych i z pracy między ludźmi. Cieszę się, że jedna z moich rzeźb trafi do lipnowskiego ratusza. Niech zostanie tam po mnie jakiś ślad.

Na swoich obrazach urokliwie pokazuje swoje rodzinne miasto. Robi to w taki sposób, że przywodzą one na myśl wyidealizowany kraj dzieciństwa. Potrafi bowiem przenosić na płótno swoje emocje. Nie brakuje u niego również prac, pokazujących w finezyjny sposób piękno kobiecego ciała.

Wernisaż zgromadził tłumy

Dużo energii artysta poświęca rzeźbie. Tu przewija się przede wszystkim tematyka religijna i historyczna. Pan Stanisław wyrzeźbił w drewnie lipowym makietę kościoła Wniebowzięcia NMP w Lipnie, która została podarowana Janowi Pawłowi II podczas jego pobytu we Włocławku. Zajmuje się również ceramiką i w tej technice wykonał płaskorzeźbę, upamiętniającą wydarzenia na placu Dekerta w listopadzie 1940 r., kiedy hitlerowcy dokonali zbiorowej egzekucji. Dzieło to jest tak ekspresyjne, że patrząc na nie czujemy się tak, jakbyśmy byli naocznymi świadkami tragedii. Po latach oczekiwania znalazła się ona na Ścianie Śmierci w Lipnie.
Niewątpliwie nasz bohater jest artystą wszechstronnym.

Wideo. Centrum Kultury Browar B. we Włocławku w 2019 roku świętowało 5 lat istnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska