„Sprzeciwiamy się wszelkiej mowie nienawiści tak często pojawiającej się w polskiej przestrzeni publicznej. Tragiczna śmierć Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza świadczy o przekroczeniu granic oddzielających nas od państwa słabego, w którym rządzi szeroko rozumiana agresja. W tym zakresie nasz głęboki sprzeciw wywołuje w szczególności sposób przedstawiania wydarzeń i polityków w audycjach TVP. Jako inowrocławianie mamy w tym zakresie przykre doświadczenia. Zwracamy się o podjęcie działań mających na celu zwalczanie wszelkich przejawów mowy nienawiści” - oto treść stanowiska.
Z prośbą o jego przyjęcie wystąpił do radnych prezydent Ryszard Brejza. - W Polsce od blisko czterech lat toczy się walka o państwo demokratyczne, gdzie szanuje się prawo do wolności. Gdzie nie jest łamana konstytucja oraz szanowany jest samorząd. W mechanizmie mowy nienawiści wybitną rolę odgrywa telewizja publiczna - podkreślił Brejza.
Radni otrzymali stanowisko tuż przed sesją. - Zostaliśmy zaskoczeni treścią tego pisma. Mamy przecież pocztę elektroniczną. Można było z niej skorzystać, abyśmy lepiej zapoznali się z dokumentem. W imieniu klubu PiS składam wniosek formalny o dziesięć minut przerwy - postulował Marcin Wroński, radny PiS.
Wniosek nie został uznany. Maciej Szota, także z klubu PiS, podkreślił, że opozycja chciałaby wprowadzić zmiany do stanowiska. Chodziło głównie o to, by zapis o Telewizji Polskiej zastąpić słowem media.
- Zgadzam się z tym, że należy walczyć z mową nienawiści, bo to, co spotkało prezydenta Gdańska, spotkało nas wszystkich. Za czasów rządów PO i PSL, PiS także było atakowane przez media prorządowe - przypomniał Maciej Szota. Zwrócił uwagę, że stanowisko przedstawione radnym jest krokiem ku nienawiści. Atakiem na jedną ze stron.
- Ta uchwała nic nie wnosi. Nie jest dobrym upamiętnieniem prezydenta Gdańska - zauważył radny.
Prezydent Ryszard Brejza komentował: - Mamy różne zdania na ważne problemy. Ale to jest normalne. Jednak telewizja publiczna stała się telewizją partyjna, eliminującą ludzi o innych poglądach. Ten mechanizm jest niegodziwy.
Podczas sesji wspominano ubiegłoroczne programy TVP pokazujące Inowrocław i jego władze. Tymczasem radny Szota przypomniał o medialnych atakach jakie sam przeżywał, prowadzonych przez ogólnopolskie portale internetowe i prywatną telewizję.
- Każdy z nas, jako osoba publiczna doznał nieprzyjemności. Ale też każdy z nas wie, że Telewizja Polska jest publiczną i powinna pełnić właściwą dla siebie rolę - ripostował Patryk Kaźmierczak z klubu PO.
Głos zabrał ponownie radny Wroński, apelując o wprowadzenie zmian w treści stanowiska.
Poprawek nie było. Opozycja nie wzięła więc udziału w głosowaniu nad stanowiskiem. Przyjęła je natomiast koalicja.
Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?