Sterroryzowali kierowcę. "Szofer" musiał wozić dwóch bandytów przez kilkanaście godzin

W poniedziałek nad ranem do chełmińskiej komendy przyszła matka 19-latka, która poinformowała dyżurnego, że jej syn nie wrócił do domu.
- Kobieta oświadczyła, że od kilku godzin nie ma z nastolatkiem nawet kontaktu telefonicznego - mówi kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - W związku z tym, że dotychczas tego typu sytuacje nigdy nie miały miejsca matka poprosiła o pomoc w jego poszukiwaniach. Policjanci rozpoczęli działania zmierzające do ustalenia miejsca przebywania nastolatka. Ustalili, że w niedzielę wieczorem do przebywającego na jednym z parkingów w Chełmnie kierowcy volkswagena podbiegł nieznany mężczyzna i po krótkiej rozmowie obaj wsiedli do auta i odjechali z parkingu.

Czytaj: W Osielsku rozegrały się sceny jak z gangsterskiego filmu. Zatrzymano trzech mężczyzn

Dyżurny przekazał informacje do sąsiednich jednostek. Wczoraj po południu na drodze w Osielsku pod Bydgoszczą doszło do zatrzymania poszukiwanego pojazdu. Wewnątrz auta, oprócz 19-letniego kierowcy, znajdowały się jeszcze dwie osoby. Byli to chełmnianie w wieku 25 i 26 lat.

- Właściciel auta został przesłuchany. Z jego relacji wynika, że groźbą został zmuszony do określonego zachowania - dodaje Agnieszka Sobieralska. - Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, gdzie cały czas przebywają. Śledczy gromadzą materiał dowodowy mający na celu ustalenie w jakich miejscach mężczyźni przebywali, czy w trakcie podróży nie popełnili jeszcze innych przestępstw. Zebrane informacje i ustalenia będą podstawą do tego kiedy i jakie mężczyźni usłyszą zarzuty. Jeżeli potwierdzi się, że 19-latek został zmuszony przemocą i groźbą do określonego zachowania, sprawcom może grozić do trzech lat pozbawienia wolności.