https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Stoimy murem za szefem - dyrektor "Biziela" odwołany

(mp, am)
Jacek Fabisiak (w środku) ze Związku Zawodowego Lekarzy: - Jesteśmy gotowi poprzeć dyrektora. Nie powinien zostać zwolniony
Jacek Fabisiak (w środku) ze Związku Zawodowego Lekarzy: - Jesteśmy gotowi poprzeć dyrektora. Nie powinien zostać zwolniony fot. Tomek Czachorowski
Andrzej Motuk, dyrektor szpitala Biziela w Bydgoszczy został odwołany. - Nie rozumiemy decyzji władz UMK! - denerwują się pracownicy. - Chcemy, aby wrócił i dalej pracował.

pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Wiadomość o odwołaniu dyrektora dotarła do szpitala wczoraj rano. Jeszcze tego samego dnia przedstawiciele wszystkich siedmiu związków zawodowych zorganizowali spotkanie. Efekt? Pismo skierowane do prof. Małgorzaty Tafil-Klawe, prorektora ds. Collegium Medicum Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika. "Przedstawiciele pracowników szpitala oczekują wyjaśnienia podstaw odwołania dr. Andrzeja Motuka" - czytamy w liście.

Na tym nie koniec. Związkowcy zaczęli także zbierać podpisy przeciwko decyzji władz UMK.
- Jesteśmy zaniepokojeni przyszłością lecznicy - mówią zgodnie. - Podczas kadencji pana Motuka szpital osiągnął bardzo dobre wyniki finansowe.
Aktualne zadłużenie lecznicy wynosi ponad 30 mln zł i jest znacznie niższe od ubiegłorocznego, kiedy dług Biziela sięgał 45 mln zł.

- Tym bardziej więc chcemy poznać powody odwołania dyrektora - mówi nie ukrywając oburzenia Mariola Andrysiak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych szpitala. - Chcemy, aby głos w tej sprawie zabrała Małgorzata Tafil-Klawe.

Tymczasem wiadomo już, że jednym z powodów odwołania Andrzeja Motuka był plan finansowy, który, jak informuje Kamila Wiecińska, rzecznik prasowy bydgoskich szpitali uniwersyteckich, zakładał straty.
- W ubiegłym roku finanse lecznicy zbilansowały się, ale już na początku roku 2010 odnotowaliśmy poważne braki - tłumaczy.

Odrzucili plan
Komisja budżetowa UMK odrzuciła założenia finansowe. Ale nie tylko szpitala Biziela. Nie przyjęła także planu przygotowanego przez Szpital Uniwersytecki im. Jurasza.

Dlaczego więc zwolniony został tylko szef szpitala nr 2?
- Z oficjalnego stanowiska władz uniwersytetu wynika, że dyrektora Motuka odwołano także z powodu braku woli wdrażania programu restrukturyzacji - wyjaśnia Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK.
Przypomnijmy, plan naprawczy dla obydwu szpitali uniwersyteckich sporządzono rok temu. Miał on poprawić sytuację finansową lecznic. Niestety, już na początku wdrażania nowych rozwiązań okazało się, że nie wszystko pójdzie zgodnie z założeniami. Dotyczy to głównie redukcji personelu. Zgodnie z programem restrukturyzacji zwolnionych miało być łącznie 280 osób. W rzeczywistości w samym Juraszu cięcia kadrowe obejmą 900 pracowników.

Konflikt narastał
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Andrzej Motuk otwarcie krytykował niektóre założenia planu zmian. Konflikt między nim a centrum konsultingowym UMK, które przygotowało program, narastał już od kilku miesięcy. Motukowi zarzucano też podpisanie niekorzystnego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Do czasu wybrania nowego dyrektora, pełniącym obowiązki szefa lecznicy będzie Leszek Kowalik, dotychczasowy dyrektor ds. administracyjno-technicznych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 15

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dab10
nie rozumiem dlaczego podaje się poboczne przyczyny zwolnienia dyrektora skoro wiadomo jakie faktycznie one były. Poza tym jeszcze trochę a i tak Toruń będzie rządził Bydgoszczą i słusznie
F
F.
W dniu 29.04.2010 o 15:45, Gość napisał:

Pan Sobocinski obecny czolowy miejski dzilacz Platformy zostal z-ca bo tak chcial Motuk.Panie v-ce Przewodniczacy badz Pan chlopem powiedz co o tym myslisz. Zagroz Pan ,ze w ramach solidarnosci tez Pan odejdziesz.Wie Pan przeciez ,ze i tak nie moga Pana odowlac bo jest Pan radnym.Platforma ma przeciez takie wspaniale standardy



Ten sam z-ca Zb. Sobociński członek PO głosował za prywatyzację KPEC czyli w perspektywie wzrostu kosztów utrzymania szpitala -podwyższka CO i Cw .Czyżby był idiotą ,samotażystą?Czy takie POstępowanie w PO jest normą??
b
bgkw
W dniu 30.04.2010 o 14:28, Gość napisał:

Pan Motuk też pobierał dwie pensje,dyrektorską i drugą jako lekarz anestezjolog.Ale dał lekarzom sowite podwyżki,dlatego go teraz tak żałują.



Czy zatem nie mają racji ci którzy uważają ,że w Bizielu rządzi mafia?
s
szary.zuczek
Przede wszystkim czytając gazety można by odnieść wrażenie, że wszyscy pracownicy stoją murem za byłym dyrektorem. Nie jest to akurat prawda ale ludzie wolą się nie wychylać. Ze strachu. W prywatnych rozmowach nastroje są stonowane. Głośne protesty grupy związkowców są wynikiem specyficznych stosunków panujących w tym szpitalu- dla każdego zorientowanego w sytuacji jest to oczywiste. Widać, że interesy pewnych osób zostały zagrożone. Pytaniem NIE jest więc czy pełzająca prywatyzacja wprowadzana tylnymi drzwiami w postaci NZOZów przejmujących kolejne oddziały jest zgodna z prawem ale czy jest zgodna z interesem uczelni medycznej. Widać rektor podjął odważną decyzję, dobrą zarówno dla UMK jak i CM obojętnie gdzie położony jest rektorat. Wycofanie się teraz stanowiłoby oczywisty blamaż i dowód słabości władz uczelni a jednocześnie sygnał, że szpital i ewentualnie przywrócony dyrektor tak naprawdę nie podlegają już uniwersytetowi. Taki był zresztą zawsze cel odwołanego dyrektora. Tak więc organowi założycielskiemu szpitala życzyć należy dalszej odwagi i może warto przy okazji przejrzeć co poniektóre szafy z papierami?
G
Gość
W dniu 29.04.2010 o 21:09, Jadzia napisał:

p motuk ipozostała dyrekcja musieliby pozwalniać połowę swoich znajomków którym załatwili pracę nie żal mi ich sobociński powinien odejść pobiera dwie pensje jaki z niego pożytek wiadomo koordynator to dawny dyr. biziela p. kozera też z torunia pani dyr. z jurasza też z torunia jeszcze tylko brakuje im lotniska ale i to niedługo dostaną


Pan Motuk też pobierał dwie pensje,dyrektorską i drugą jako lekarz anestezjolog.Ale dał lekarzom sowite podwyżki,dlatego go teraz tak żałują.
J
Jadzia
p motuk ipozostała dyrekcja musieliby pozwalniać połowę swoich znajomków którym załatwili pracę nie żal mi ich sobociński powinien odejść pobiera dwie pensje jaki z niego pożytek wiadomo koordynator to dawny dyr. biziela p. kozera też z torunia pani dyr. z jurasza też z torunia jeszcze tylko brakuje im lotniska ale i to niedługo dostaną
d
dr
Pseudo naukowcy z UMK nawet trumny na rozmiar nie potraficie zamówić /dla M.Kopernika którego też sobie przypisujecie/ odczepcie sie od AM w Bydgoszczy Promotorka tego pomyslu wybrala juz sobie drugi świat
G
Gość
Pan Sobocinski obecny czolowy miejski dzilacz Platformy zostal z-ca bo tak chcial Motuk.Panie v-ce Przewodniczacy badz Pan chlopem powiedz co o tym myslisz. Zagroz Pan ,ze w ramach solidarnosci tez Pan odejdziesz.

Wie Pan przeciez ,ze i tak nie moga Pana odowlac bo jest Pan radnym.

Platforma ma przeciez takie wspaniale standardy
r
racja
Racja! Oddać AM Bydgoszczy! Zaraz! Już! Wreszcie UMK odetchnie od tego balastu...
k
kriskriskris
a moze jest zwyczajnie za cienki w te klocki, moze trzeba restrukturyzowac szpital - zwalniac a on tego nie potrzfi.
pewnie jest jeszcze szansa na uratowanie tego przybytku, ale do tego trzeba mizec twardy tylek a on go nie ma (?)
l
lili
A na co liczyliście jak zlikwidowano AM? Przecież jakiekolwiek kontakty czy współpraca z toruniem zawsze przynosi jednakowy efekt - szkodę dla Bydgoszczy. Jak słyszę polityków bydgoskich, którzy mówią o współpracy z toruniem to wiem, że świadomie działają na szkodę Bydgoszczy.
b
bgkw
W dniu 29.04.2010 o 10:29, frych47 napisał:

Może komuś nie pasuje bo nie jest z Torunia.



Pewnie w tym także coś jest,poniewaz dyrektorka "Jurasza" to toruniakna podobnie jak uzdrawiacz p. Kozera.
Za upadek szpitali ,moralności niektórych dyrektorów, ordynatorów i innych tam pracujących napewno odpowiedzialny jest Dombrowicz i inni zwolennicy oddania ich pod toruńskie skrzydła.
Jeżeli niektórzy gorliwi obrońcy tego kuriozum, w skali światowej pt. CM UMK ,obecnie stracą pracę tym lepiej.
Szkoda jedynie nas ,podwójnie oszukanych pacjentów.
f
frych47
Może komuś nie pasuje bo nie jest z Torunia.
R
RR
W dniu 29.04.2010 o 09:33, kazik napisał:

Mój Boże...7 związków zawodowych nie liczac rady lekarskiej i pielęgniarskiej. I jak tak można pracować? Toż to cud,ze w ogóle toto jakos jeszcze działa. Ja nie widzę szans na cokolwiek bo z tyloma organizacjami dogadac się nie sposób. Zobaczycie co bedzie przy określaniu kogo i kiedy zwolnić. Chyba nikt nie jest wstanie zmienić czegokolwiek w polskiej słuzbie zdrowia. Za wielkie lobby...



Przede wszystkim należy zmienić kodeks "etyki" lekarskiej który zabrania żle oceniać kolegę lekarza.Dzięki jego funkcjonowaniu bez przeszkód mogą spokojnie udawać ,że "pracują" , także w "Bizielu" wszelkiego typu partacze, chamidła,mające na swoim sumieniu wiele okaleczeń i przedwczesnych śmierci pacjentów.
k
kazik
Mój Boże...7 związków zawodowych nie liczac rady lekarskiej i pielęgniarskiej. I jak tak można pracować? Toż to cud,ze w ogóle toto jakos jeszcze działa. Ja nie widzę szans na cokolwiek bo z tyloma organizacjami dogadac się nie sposób. Zobaczycie co bedzie przy określaniu kogo i kiedy zwolnić. Chyba nikt nie jest wstanie zmienić czegokolwiek w polskiej słuzbie zdrowia. Za wielkie lobby...
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska