W poniedziałek 9 kwietnia w sali im. Geremka z inicjatywy posłów komisji rolnictwa i Koalicji Społecznej STOP FERMOM zwołano konferencję „Polskie społeczeństwo w obliczu ekspansji ferm przemysłowych”. Z udziałem mieszkańców gminy Białe Błota.
O tym, że inwestor chce w Cielu rozbudować fermę kur mieszkańcy dowiedzieli się 12 października ubiegłego roku. Powiedzieli: - Nie udało się w gminie Dobrcz, to próbują teraz u nas! Sąsiad zawiadomił sąsiada, ruszyli też mieszkańcy Prądek, Zielonki, Dębinka, Kruszyna Krajeńskiego.
Petycję przeciwko tej inwestycji w dwa dni podpisało 1200 mieszkańców.
Głos zajął też - z ambony - ksiądz proboszcz. Protestujący skorzystali z doświadczeń przeciwników ferm kur z gminy Dobrcz. Były więc koszulki z napisem „Stop fermom kur” i banery. O Cielu zrobiło się głośno. Bywaliśmy na spotkaniach mieszkańców, pisaliśmy o protestach, prezentowaliśmy też stanowisko inwestorów. I radnych gminy Białe Błota, którzy negatywnie opiniowali propozycję rozbudowy ferm kur w Cielu i wnieśli do władz gminy o opracowanie planu zagospodarowania przestrzennego terenu...
Zobacz też: Gdzie zgłosić szkody po dzikich zwierzętach. Zmiany w przepisach łowieckich
Ale to nie koniec batalii przeciwko fermom kur. Bo problem stanął wczoraj w Sejmie. Sprawą zajęli się posłowie z komisji rolnictwa oraz Koalicja Społeczna STOP FERMOM. - Konferencję zwołano wczoraj w sali im. Geremka. Było nas ponad 200 osób - relacjonował nam wieczorem Dariusz Fundator, lider Inicjatywy Stop Fermom Drobiu w gminie Białe Błota. - Problem ferm zwierzęcych na wielką skalę dotyka wiele gmin i lokalnych społeczności w Polsce. Chodzi tu zarówno o uciążliwości związane z hodowlą brojlerów, jak i trzody czy zwierząt futerkowych. Województwo kujawsko-pomorskie już awansowało do niechlubnej czołówki trzech o największej koncentracji ferm wielkotowarowych, po mazowieckim i wielkopolskim.
- Jako mieszkańcy w szczególności obawiamy się skażenia wód gruntowych stanowiących główne ujęcie wody pitnej dla mieszkańców gminy - mówi Dariusz Fundator. Ale nawet specjaliści i najbardziej zagorzali obrońcy środowiska muszą się w swych analizach zmierzyć z faktem, że co roku każdy mieszkaniec naszego kraju konsumuje około 30 kg mięsa drobiowego, 4 razy więcej niż w latach 80. XX wieku.
Zobacz też: CENY ZIEMI rolnej 2018. Ile trzeba zapłacić za hektar gruntów w województwach?
- Wszyscy jesteśmy zgodni, że trzeba w oparciu o dialog dążyć do modelu, który będzie można nazwać zrównoważonym i akceptowalnym dla wszystkich stron. Przepisy jednak nie nadążają za planami ekspansji inwestorów, a odkładanie od lat do zamrażarki tak ważnych ustaw, jak ustawa odorowa, nie pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Potrzeba radykalnych zmian - mówi Maciej Kinal, prezes Stowarzyszenia Prądki nasz Dom, reprezentujący wczoraj w Sejmie mieszkańców gminy Białe Błota.