- Ludzie dopominali się się kolejnych warsztatów kulinarnych, więc zabieramy się za gotowanie. Zgłosiły się młode mężatki, dziewczyny w przededniu ślubu, ale i młodzież koło osiemnastego roku życia. Pokażemy, jak robić ciasta, gołąbki i pierogi - wylicza Barbara Ordak, prezeska stowarzyszenia, a zarazem sołtyska podtoruńskich Łysomic.
Gołąbki z kaszy przyniosły Markusowi choćby pierwsze miejsce na Festiwalu Smaku w Łubiance (2015). Gospodynie przygotowują też swojski chleb i pierogi palce lizać. - Tysiąc sztuk trafia na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy - dodaje pani Barbara. - Mamy fajnie wyposażoną kuchnię, cudowne panie. Nic, tylko działać.
Jedna z potraw pani Barbary - znalazła się w publikacji wydanej przez toruńskie Muzeum Etnograficzne. - Trafiły do niej potrawy z ziemi chełmińskiej - opowiada. - Dobrze wychodzą mi uszka z suszonymi śliwkami. Ba, udało mi się je rozpowszechnić na naszym terenie do tego stopnia, że pojawiają się na bożonarodzeniowych stołach w wielu domach.
Do Łysomickiego Stowarzyszenia Markus należy dwadzieścia osób.