https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strajk lekarzy: Uznali, że są zmęczeni. Dłuższe kolejki w szpitalach i przychodniach

Lekarze wypowiadają opt outy, co oznacza, że będą pracować nie więcej niż 48 godzin tygodniowo.
Lekarze wypowiadają opt outy, co oznacza, że będą pracować nie więcej niż 48 godzin tygodniowo. Fot. Janusz Wójtowicz / Polska Press
Lekarze zakończyli protest głodowy i rozpoczęli nową formę protestu. Będą teraz pracowali tylko przez 48 godzin w tygodniu. Co to oznacza w praktyce? Mniej lekarzy. A więc i dłuższe kolejki.

W poniedziałek zakończył się protest głodowy lekarzy i pozostałych pracowników ochrony zdrowia. Nie oznacza to jednak, że zawieszono broń. Wręcz przeciwnie. Zapowiedziano, że lekarze będą wypowiadali swoim pracodawcom tzw. klauzulę opt out, przewidującą pracę powyżej 48 godzin tygodniowo, a w szpitalach i przychodniach rozpocznie się akcja jeden medyk-jeden etat.

- Naszą akcją odnosimy się bezpośrednio do słów ministra Radziwiłła, który powiedział niedawno, że lekarz we własnym sumieniu musi rozstrzygnąć, kiedy jest już zmęczony i musi zrobić sobie przerwę. My właśnie w tym momencie stwierdzamy, że czas na odpoczynek - deklaruje Marcin Lewicki, wrocławski lekarz rezydent i przedstawiciel Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

Co to oznacza dla pacjentów? Lekarze nie ukrywają, że ich akcja będzie się wiązać z brakami kadrowymi i dłuższymi kolejkami.

- Mogą się wydłużyć kolejki. Nie tylko w szpitalach, ale też i w przychodniach - tłumaczy Lewicki i podkreśla, że wypowiadanie klauzul o pracy powyżej 48 godzin najbardziej uderzy w szpitale, bo ordynatorzy nie będą w stanie „dopiąć” grafiku. - Wypowiadając te klauzule, spowodujemy, że zmniejszy się liczba osób pracujących w szpitalu. Do tej pory jeden lekarz, który pracował 300 godzin, na dwa etaty w jednym szpitalu, będzie pracował tylko 180 godzin w miesiącu, czyli zgodnie z przepisami. Oznacza to, że zabraknie osoby, która będzie musiała obsadzić ten jeden etat. Zaczną się tworzyć więc luki w grafiku. Będą je zapełniać albo ci lekarze, którzy klauzul nie wypowiedzą i którzy będą dyżurować kilka dób bez przerwy, albo nie będzie obsadzonych dyżurów w ogóle - tłumaczy z rezygnacją Lewicki.

Teoretycznie luki w dyżurach mogą zapełnić lekarze kontraktowcy. W praktyce może się jednak okazać, że kontraktowiec zdecyduje, że wystarczy mu, że będzie pracował tyle, ile ma w kontrakcie, czyli minimum godzin a nie maksimum. Klauzule popisują lekarze pracujący na etacie, którzy zgadzają się pracować więcej niż ustawowe 48 godzin w tygodniu. Podpisanie klauzuli jest dobrowolne, ale prawda jest taka, że jej niepodpisanie jest przez dyrektorów szpitali źle widziane.

ZOBACZ TAKŻE: MARSZAŁEK SENATU: ZAPEWNIAM KOLEGÓW, MŁODYCH LEKARZY, ŻE PIENIĄDZE NIE SĄ NAJWAŻNIEJSZE

- Ta klauzula oznacza, że lekarz godzi się pracować więcej niż średnio 48h tygodniowo w okresie 3 miesięcy. Dla przykładu – lekarz powinien przepracować etat i mieć 2-3 dyżury w miesiącu. Klauzula opt out oznacza, że lekarz zrzeka się tego limitu i może pracować średnio do 72 godzin tygodniowo - mówi Lewicki.

Wypowiadanie klauzul przez lekarzy rezydentów to zła wiadomość dla pacjentów. Na jednego specjalistę przypada trzech rezydentów. Szansa, że w szpitalu trafimy na specjalistę wynosi 25 proc. W 75 proc. przypadków będzie nas przyjmować, diagnozować i leczyć lekarz rezydent.

Wypowiadanie klauzul rozpoczęło się 1 listopada i potrwa do końca miesiąca. Wtedy też lekarze zaczną pracować mniej

Komentarze 148

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Tam gdzie działa prywata - telefony komórkowe, samochody, przemysł - Polska kwitnie; tam gdzie dalej trwa komunizm: koleje, szkoły, (tfu!) "służba zdrowia" - trwa tragedia. I tzw. Rząd JE Beaty Szydło z JE Krzysztofem Radziwiłłem usiłują coś naprawić - poprzez dodanie pieniędzy, na co czekają "lekarze rezydenci".
Tymczasem więcej pieniędzy oznacza tylko WIĘCEJ KŁOPOTÓW. Gdy np. bogata Kanada czy Szwecja zwiększyły finansowanie (tfu!) "służby zdrowia", okres oczekiwania na operacje łękotki czy katarakty zwiększył się z 18 do 33 miesięcy!
Dlaczego? To oczywiste. Spośród weterynarzy i dentystów tylko 2 proc. nie leczy zębów lub zwierząt. Natomiast spośród 135 tys. lekarzy tylko 80 tys. leczy ludzi. Reszta pracuje w Ministerstwie Zdrowia, Narodowym Funduszu Zdrowia, zajmuje stanowiska doradców, konsultantów... Za ciężkie pieniądze. Właśnie z budżetu tej (tfu!) "służby zdrowia".
Jeśli zwiększymy jej finansowanie - tym bardziej opłacalne będzie być "konsultantem" niż lekarzem. I ci urzędnicy i doradcy będą wydawać znacznie więcej zarządzeń, przepisów - na co lekarze będą tracić więcej czasu.
Jak słusznie zauważył kol. Konrad Berkowicz, c-Prezes WOLNOŚCI: "Tym się różni socjalizm od wolnego rynku, że w socjalizmie lekarze muszą głodować, by wywalczyć podwyżki u polityków, a na wolnym rynku lekarze muszą coraz lepiej leczyć, by wywalczyć sobie wyższą zapłatę u zadowolonych pacjentów". Gdy już zlikwidujemy tę (tfu!) "służbę zdrowia", te 55 tys. lekarzy z głodu rzuci się leczyć pacjentów - bo najlepszym nauczycielem jest głód!
I taki początkujący lekarz, zmuszony niszczącą konkurencją, będzie leczył za 10 zł od wizyty 30 pacjentów dziennie, 25 dni... i będzie miał miesięcznie 7,5 tys. zł!
A ile "lekarze rezydenci" żądają od NFZ? 6,4 tys. zł...
A my będziemy mieć miesięcznie po 290 zł więcej. I będziemy płacić te dychy. Albo u bardziej doświadczonych lekarzy 20, 50, 100, 200 złotych. U wysokiej klasy specjalistów nawet i 500 zł.
Proszę się nie obawiać, że ceny pójdą w górę. Czy ceny telefonów komórkowych idą w górę - czy w dół?
W dół. Bo wymusza to drapieżna dzika konkurencja.
Najwyższa pora, by objęła i (tfu!) "służbę zdrowia"!
Zarżnąć, do trumny - i osinowym kołkiem!
By NIGDY się nie odrodziła...
w
władza
Zgoda ,że pracy chirurga nie można porównać do pracy kasjerki czy pielęgniarki.Ale nie wszyscy rezydenci to chirurdzy. Nie można też porównać pracy lekarza , który siedzi tylko w przychodni i wypisuje recepty do pracy chirurga, czy pracy policjanta , który gania bandytów narażając własne życie lub strażaka który tez naraża swoje życie. Co do dyżurów nocnych to lekarze nie są jedyną grupą, która pracuje kilka nocek w miesiącu. Z tym ,że lekarze na dyżurach śpią na kanapach w gabinetach,natomiast policjanci , strażacy czy inne grupy zawodowe jeżdżą na interwencje.Więc wszystkich nie lekarzy, zmęczenie i wyczerpanie jest nieporównywalnie większe. Toteż żądania rezydentów są niepoważne , więc absurdalne. Poza tym mają absurdalnie duże stawki za dyżury 1500, 2000 tak naprawdę za spanie podczas gdy ludzie , którzy pracują w nocy narażając życie mają zwykłą stawkę godzinową jak w dzień.
Z
Zuck
W Polsce studia są bezpłatne dla wszystkich Nie tylko dla medyków Poza tym osoby które za studia nie zaplaciły zarabiają równie źle 2200 brutto to stawka dla wszystkich niezależnie czy płacili za swoje studia czy nie
j
jurek
lubie kiedy ludzie narzekaja na prywatne gabinety. tylko po co tam chodza? nie ma popytu nie bedzie podaży. prosta sprawa ;)
#karczrwskinasor
#karczewskinasor
c
ciekawe
sa obciazeniem dla społeczeństwa? ma Pan racje! przestanmy ksztalcic lekarzy, po co nam? a Ci co są? coz, niech jada! ;)
m
medyczka
Mówi się o sprowadzeniu lekarzy Ukraińców.Procedury są skomplikowane , a i oni muszą godnie zarobić bo oni też jak w krajach UE płaca za studia. Tylko polscy lekarze nie, ewenement na skalę światową.Wię c niech nie skomlą jacy są biedni.Biedni to są pacjenci , do których rezydenci wyciągają łapy odejmując im od ust ostatnią kromkę chleba ,po to by sami pławili się w przepychu. To patologia naszego systemu kształcenia , lekarze muszą płacić za studia.
m
medyczka
Mówi się o sprowadzeniu lekarzy Ukraińców.Procedury są skomplikowane , a i oni muszą godnie zarobić bo oni też jak w krajach UE płaca za studia. Tylko polscy lekarze nie, ewenement na skalę światową.Wię c niech nie skomlą jacy są biedni.Biedni to są pacjenci , do których rezydenci wyciągają łapy odejmując im od ust ostatnią kromkę chleba ,po to by sami pławili się w przepychu. To patologia naszego systemu kształcenia , lekarze muszą płacić za studia.
l
lud
W postach pisał jeden lekarz Polak, że robił specjalizację w Szwajcarii i w ogóle mu za to nie płacili. Pracował po 8 godz. dziennie i był na utrzymaniu żony. W Szwajcarii płaci się też wielkie pieniądze za studia medyczne.Podkreślam naszym lekarzom jest za dobrze , mają studia darmowe,za staż im się płaci (chociaż w innych krajach pracuje się za darmo).!!! Są zbyt dużym obciążeniem dla naszego społeczeństwa by dawać im podwyżki.Wybierając takie studia musieli się z tym liczyć ,a jeśli nie to gdzie ta ich inteligencja? Przeczą samym sobie ! Nie wystarczy mieć papier i krzyczeć jestem mądry, trzeba coś potrafić .
P
P...
Ta sytuacja wymusi lapowkarstwo, jak za dawnych, dawnych czasów.
P
P...
Jak się jest betonem, to nie można udawać cieplej kołderki i odwrotnie. To na dłuższa metę nie może się udać i w pewnym momencie propaganda już nie wystarczy.
m
mieszkaniec "Psiaka"
czyli to czy ktoś posiada wrodzoną empatię i kulturę osobistą zależy od tego ile zarabia ??? Ciekawe.
w
wytatuuj
sobie na czole "na pohybel konowałom", jak pójdziesz do lekarza, to chociaż na Ciebie nie straci czasu.
a
agap
Ale jeśli jeden lekarz załatwi mnie kompleksowo, dokładnie, to moze mieć sens. Ludzie często są odsyłani, niedoleczeni, niedodiagnozowani. Często w tygodniu byli u lekarza domowego, nic im nie pomogło i w weekend zjawiają się na SORze. Jak by byli od początku dobrze leczeni to by tak nie było
w
wrocławianin
tyle bełkotu a wtsraczy skończyc z komuną skasować ministerstow zdrowia odstąpić od obowiązkowej składki zdrowotnej niech ludzie sami sie ubezpieczają. za pieniądze z rabowanej mi składki mogę mieć full ubezpieczenie bez łaski. ciekaw jestem ile jeszcze komunizmu w ludzkich łbach siedzi i kiedy pejsata komuna w końcu zdechnie. jeżeli system komunistyczny będzie dalej rozwijany nasi lekarze pojadą leczyć na zachód a nas leczyć będą znachorzy z psudoukrainy lub innego bliskiego wschodu. minister tzw. zdrowia już teraz kombinuje by ruskie znachorzy byli uznawani jako lekarze. ot taka eutanazja cd
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska