- Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja ekonomiczna kraju jest trudna. Ale rząd oszczędza na najuboższych i temu się sprzeciwiamy - mówi Jacek Żurawski, przewodniczący regionu toruńsko-włocławskiego NSZZ „Solidarność”.
"Solidarność" strajkuje przeciwko Tuskowi?
Wczoraj do późnych godzin popołudniowych trwało nadzwyczajne posiedzenie komisji krajowej związku. Podjęto decyzję o ogólnopolskiej akcji protestacyjnej.
Związkowcy uważają, że rząd nie realizuje konstytucyjnego obowiązku ochrony osób najuboższych. I domagają się m.in. podwyższenia kryteriów dochodowych, upoważniających do świadczeń z pomocy społecznej, czasowego obniżenia podatku akcyzowego na paliwo oraz zwiększenia pieniędzy na walkę z bezrobociem. Członkowie „Solidarności” podkreślają, że w tym roku rząd Donalda Tuska obciął te fundusze aż o 60 proc.
Przeczytaj: Solidarność szykuje się na manifestacje
- Wysokie ceny paliwa sprawiają, że znacznie więcej musimy płacić za wiele produktów a zwłaszcza - za żywność - wyjaśnia Jacek Żurawski. - Zaś ustawa o pomocy społecznej zamroziła wsparcie dla potrzebujących aż na trzy lata. Nie możemy się na to zgodzić. Rząd powinien szukać oszczędności na przykład w nadmiernej biurokratyzacji.
Czy do protestów przyłączą się inne związki zawodowe? - Liczymy, że tak. Wyślemy do wszystkich zaproszenia - zapowiada przewodniczący.
Kolejne spotkanie związkowców z „Solidarności” odbędzie się 9 maja.
Komentarz Hanki Sowińskiej "Solidarni w biedzie":
- Ból mnie ogarnia, gdy widzę, ile jest zła. Trzydzieści lat temu walczyliśmy o minimum socjalne, a dziś nikt nie mówi nawet o minimum egzystencji. Dlatego musi powrócić ruch robotniczy i ruch chłopski - tak, przy okazji obchodów 30. rocznicy Bydgoskiego Marca ‘81, apelował Jarosław Wenderlich,jeden z czołowych działaczy pierwszej „S” w mieście nad Brdą.
Minął miesiąc i mamy zapowiedź protestów, jakich Polska dawno nie widziała. Ich organizatorem będzie właśnie „Solidarność”. Tak wczoraj postanowiły władze związku. Pikiety zaczną się już w maju, ale naprawdę gorąco ma się zrobić wtedy, gdy Polska obejmie przewodnictwo w UE.
- Chcemy pokazać, że nie jesteśmy krajem miodem i mlekiem płynącym - tłumaczył szef „S”Piotr Duda.
Przeczytaj: Klient nasz... cham. Solidarność internautów po wstrząsającym liście kasjera z hipermarketu (wideo)
Trafne spostrzeżenie. Szczególnie w kontekście zbliżających się świąt. Obawiam się, że w tym roku na wielkanocnych śniadaniach, organizowanych dla biednych i bezdomnych, będą tłumy. Wyjątkowe.
Chcę wierzyć, że „Solidarność” w końcu przypomniała sobie, komu powinna służyć i czyich interesów bronić. Nie chcę dopuszczać myśli, że to związkowe „pospolite ruszenie” ma podtekst polityczny (czytaj: wyborczy).
- Hasłem protestów będzie „polityka wasza, bieda nasza” - mówił wczoraj Duda.
Tam, gdzie widać biedę, nie widać polityków...
Przeczytaj: - Związek Solidarność to przybudówka PiS - mówią jej dawni przywódcy
