W ubiegłym roku deccyzją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wykreślone z rejestru zostało założenie dworsko-parkowe w Giebni.
Giebnia - śmierć na raty
- Dwór już w momencie wpisu praktycznie nie istniał – wyjaśnia Izabela Brzostowska z biura Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. - Istniały pozostałości zabudowy folwarcznej, ale uległy takiej degradacji, że w zasadzie nie ma już prawie po tych zabudowaniach śladu.
Pierwotnie parterowy dwór w Giebni był pięknym obiektem z charakterystyczną ośmiokątną wieżą. W ostatnim czasie zachowało się po nim jedynie wzniesienie z gruzów i fragmenty wieży.
Paradoksalnie dwór przetrwał wojnę, trafiając po 1945 do majątku Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. Niestety, wskutek rozbudowy pobliskich Zakładów Sodowych, zabytek w latach 70. w dużej części rozebrany.
Izabela Brzostowska zapewnia, że ministerstwo bardzo niechętnie godzi się na wykreślanie: - Więc jeśli w tym przypadku decyzja była pozytywna, oznacza to, że rzeczywiście niewiele śladów pozostało po dworze.
Ważą się losy owczarni
Ministerstwo zajmowało się w ubiegłym roku również wnioskami z 2022 roku. Dotyczyły one założenia dworsko-parkowego w Tupadłach w gminie Złotniki Kujawskie. Teren jest własnością prywatną, a właściciele zaskarżyli decyzję odmowną, jednak na nic się to nie zdało. Park pozostanie zabytkiem.
Przedmiotem rozważań ministerialnych urzędników było również założenie dworsko-folwarczne w Polednie (powiat świecki), które również jest własnością prywatną. Właściciel wnioskował o wyjęcie z katalogu zabytków dawnej owczarni i budynku mieszkalnego. Po analizie budynek mieszkalny pozostanie nadal zabytkiem, natomiast ważą się losy owczarni.
Kopia chroniona jak oryginał
Ciekawy przypadek dotyczy zabytków ruchomych. Wniosek o usunięcie z rejestru instrumentów muzycznych zgłosiła bydgoska Filharmonia. Chodzi o dwa klawesyny – skrzydłowy i wirginał (prostsza, 4-oktawowa odmiana klawesynu). Co ciekawe, oba instrumenty nie są oryginałami, ale kopiami z lat 70. wykonanymi przez firmę Zuckermann. Filharmonia argumentowała wniosek dużym zużyciem instrumentów, które – zdaniem muzyków – nie nadają się już do użytku. W tym przypadków również ministerstwo nie wyraziło zgody.
- Kopie, w przypadku wartościowych obiektów również mogą trafić do rejestru zabytków – mówi Izabela Brzostowska. - I to nie ma znaczenia, czy chodzi o kopię XIX-wieczną czy kopię z drugiej połowy XX wieku. W przypadku dobrej kopii, zbliżonej do oryginału, również może ona podlegać ochronie.
W przypadku zabytków ruchowych konserwator nie wpisuje zabytków do rejestru z urzędu, a jedynie na wniosek właściciela lub w sytuacji, gdy obiekt jest zagrożony zniszczeniem albo nielegalnym wywozem za granicę.
