https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Kruśliwcu wójt chce schować zabytek za górą śmieci

Dominik Fijałkowski
Jolanta Bartoszewicz nie kryje, że decyzja o inwestowaniu w Polsce była jedną z najgorszych, jakie podjęła.
Jolanta Bartoszewicz nie kryje, że decyzja o inwestowaniu w Polsce była jedną z najgorszych, jakie podjęła. Dominik Fijałkowski
Kupiła piękny dwór i park, żeby przyjmować tam turystów i kuracjuszy. Decyzje władz sprawiły, że obiekt nie jest oazą spokoju.

- Zachęca się Polaków do powrotu z emigracji i inwestowania we własnym kraju. W moim przypadku była to chyba najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć - przyznaje Jolanta Bartoszewicz z Kruśliwca pod Inowrocławiem.

Pani Jolanta wiele lat spędziła w USA. Inwestować postanowiła jednak w kraju. W 1994 roku nabyła wpisany do rejestru zabytków dwór i park w Kruśliwcu.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Chciałam uruchomić działalność agroturystyczną lub hotelarską. Kruśliwiec sąsiaduje z inowrocławskim uzdrowiskiem. Chętnych na pobyt na wsi i korzystanie z usług sanatoryjnych nie brakowałoby. Także tych z Ameryki - słyszymy.

Właścicielka odrestaurowała dwór oraz otaczający go park. Do dziś nie zrealizowała jednak swych planów. - Gdy nabywałam nieruchomość w sąsiadującym z nią zabytkowym folwarku produkowano jedynie kiszoną kapustę. Obecnie dwór wraz z parkiem stoi w samym centrum „strefy przemysłowej”. W najbliższym sąsiedztwie prowadzi się działalność budowlaną, jest drukarnia, a teraz gmina zamierza utworzyć punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Mamy tu straszny hałas, a uliczką biegnącą przez wieś przejeżdżają wielkie tiry - relacjonuje.

Za taki stan Jolanta Bartoszewicz obwinia władze gminy Inowrocław, na terenie której leży Kruśliwiec. Zarzuca im wydawanie decyzji zezwalających na prowadzenie działalności gospodarczej wbrew zapisom prawa o ochronie zabytków oraz brak gminnego programu ochrony zabytków. Przypomina, że każda gmina od 2003 roku powinna mieć wspomniany program.

Wójt Tadeusz Kacprzak tłumaczy, że w gminie co roku przeznacza się środki na remonty zabytków. Podkreśla, że Jolanta Bartoszewicz ani razu nie zwróciła się o takie wsparcie.

Natomiast wyznaczona przez włodarza urzędniczka przyznaje, że programu ochrony zabytków gmina nie posiada. Trzy lata temu został on przygotowany, ale firma, której to zlecono wykonała dokument z błędami. Poprawek nie wprowadziła, bo uległa likwidacji. - Gdyby program był, wójt wiedziałby, w której strefie ochrony konserwatorskiej leżą działki w Kruśliwcu i nie wydawałby zezwoleń na prowadzenie tam uciążliwej działalności gospodarczej zagrażającej secesyjnemu zabytkowi - podkreśla pani Jolanta.

Właścicielka dworu przypomina zdarzenia sprzed kilku lat. Jeden z przedsiębiorców otrzymał z gminy zezwolenie na otwarcie myjni samochodowej w sąsiedztwie dworu. Jolanta Bartoszewicz zaskarżyła tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a to uchyliło ją w całości. - Zwrócono uwagę na brak informacji o wpływie inwestycji na środowisko. Zaznaczono, że w przypadku sąsiadowania z terenem takim jak mój, strefa wpływu wynosi nawet 200 metrów. Gmina wydając decyzję złamała prawo - słyszymy od mieszkanki Kruśliwca.

Innego zdania jest wójt Kacprzak. Przypomina, że konserwator zabytków umożliwił zagospodarowanie budynku na myjnię. - Wójt mając pakiet wymaganych dokumentów wydaje decyzję. Każda ze stron ma prawo się od niej odwołać. Nie oznacza to jednak złamania prawa - komentuje.

Czarę goryczy przelała ostatnia inicjatywa gminy, która chce uruchomić w Kruśliwcu, przy swoim zakładzie komunalnym, punkt selektywnej zbiórki odpadów. Zdaniem pani Jolanty, powstanie on kilkanaście metrów od płotu jej zabytkowego parku. - Każda gmina powinna mieć takie miejsce, tym bardziej że nasi mieszkańcy segregują pięć razy więcej odpadów niż wstępnie zakładaliśmy. Zależy nam na odpowiednim zabezpieczeniu środowiska. Mamy też okazję skorzystać z funduszy Unii Europejskiej na wykonanie tego zadania - tłumaczy wójt.

Problem w tym, że o planach gminy w Kruśliwcu nikt nie wiedział. Informacje o „pszoku” wisiały na tablicy w sąsiednim Sławęcinku, a w Kruśliwcu nie. 
- Pytałam naszego sołtysa, dlaczego tak się stało. Stwierdził, że żadnych informacji z gminy nie dostał - mówi właścicielka dworu.

Mieszkanka Kruśliwca uważa, że gmina prowadzi celowe działania mające uprzykrzyć jej życie. Przyznaje, że od przyjazdu do Polski już kilkakrotnie trafiała do szpitala. O tym, co dzieje się w Kruśliwcu, Jolanta Bartoszewicz poinformowała premier Beatę Szydło. Otrzymała odpowiedź, że jeśli sprawa nie zostanie załatwiona lokalnie, ma się nią zająć CBA.

Info z Polski - 14.09.2017

Komentarze 44

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Pan prezes Woźniak tym razem wystąpił o informację publiczną do Wójta ilu mieszkańców segreguje odpady itp. Pan prezes   doszedł do wniosku, że śmieci to jest to czym powinien się zająć ja też tak uważam że temat związany z odpadami to w sam raz zajęcie do szanownego prezesa. Panie prezesie tak trzymaj w śmieciach przyszłość na śmieciach naprawdę można zarobić i uważam że w tej dziedzinie zrobi pan niezły biznes.

g
gość

Może ta pani Anita Gardas też powinna zajrzeć z kamerą do gminy 

J
Janek K
Pani Bartoszewicz i panie Wozniak co za obłuda i matactwa z waszej strony...przecież staliście się stronami postępowania administracyjnego w tej sprawie i macie pełną wiedzę o planowanej inwestycji...jak można tak ludziom robić wodę z mózgu i to jeszcze w otoczce obrońców prawdy...wstyd wstyd wstyd( chyba wam nieznany)....
Wszystkim zainteresowanym polecam kontakt z Gminą, u pani Kremskiej wszystkiego się dowiecie ...byłem, widziałem i jestem całym sobą za takim porządkiem w Kruśliwcu
g
gość
W dniu 23.09.2017 o 07:31, Gość napisał:

Może być -  jak ma firmę to jaką napisz

Bierze towar na faktury wat  oddaje z  faktury wat i prowadzi księgowość to nie jest firma, a nazwa może być różna

G
Gość
W dniu 22.09.2017 o 17:36, gość napisał:

Gościu Twierdzisz że Ta pani to rolniczka a nie przedsiębiorca więc się mylisz bo rolnik też może być i jest przedsiębiorcą który ma swoją firmę rolniczą 

Może być -  jak ma firmę to jaką napisz

g
gość
W dniu 22.09.2017 o 08:08, Gość napisał:

Gościu ale głupoty piszesz pani z pałacu tp nie przedsiębiorca a rolniczka.

Gościu Twierdzisz że Ta pani to rolniczka a nie przedsiębiorca więc się mylisz bo rolnik też może być i jest przedsiębiorcą który ma swoją firmę rolniczą 

G
Gość
W dniu 21.09.2017 o 08:17, Gość napisał:

Pani z pałacu ma prężnie działającego radnego to on jej pomoże w walce z bezdusznymi urzędnikami.

Panie radny jeszcze tego nie sprawdziłeś

G
Gość
W dniu 22.09.2017 o 07:16, Mieszkaniec gminy napisał:

Czy tylko tym przedsiębiorcom znajomym z kierownikiem gzk robi się warunki do rozwioju?Jeżeli wszystko jest tak pieknie ideowo by ludziom stwarzać warunki do pracy to dlaczego względem przedsiębiorcy z Kruśliwca dwa razy (czytaj: z premedytacją) decyzje mu przychylne, a jednocześnie z rażącymnaruszeniem prawa (czytaj:całkowicie bezprawnych)?

Gościu ale głupoty piszesz pani z pałacu tp nie przedsiębiorca a rolniczka.

M
Mieszkaniec gminy
Czy tylko tym przedsiębiorcom znajomym z kierownikiem gzk robi się warunki do rozwioju?
Jeżeli wszystko jest tak pieknie ideowo by ludziom stwarzać warunki do pracy to dlaczego względem przedsiębiorcy z Kruśliwca dwa razy (czytaj: z premedytacją) decyzje mu przychylne, a jednocześnie z rażącymnaruszeniem prawa (czytaj:całkowicie bezprawnych)?
G
Gość

Pani z pałacu ma prężnie działającego radnego to on jej pomoże w walce z bezdusznymi urzędnikami.

M
Mieszkaniec
W Kruśliwcu był PGR, a potem do dziś GZK z bazą transportową dla 15autobusów i warsztatem remontującym samochody a także miejscem składowania kontenerów,gdyż GZK prowadził wysypisko(w Karczynie), potem przyszły firmy które zakupione od ANRu budynki i grunty zamieniły w miejsca pracy, a pani z pałacu i jej "nieuruchomione" dotychczas działania zdarzyły lub zdarzą sie po nich...
g
gość

Zapłaciła duże pieniądze za ten pałac więc widzi swoje podwórko i wcale jej się nie dziwię Gdy gmina brała kasę to pasowało i nic nie mówiła  że tam ma zamiar wybudować PSZOK  a teraz  teraz robi Gmina wszystko żeby ta kobieta  nie mogła się rozwinąć więc niech gmina odkupi ten pałac 

W
Wkurzony
Pani z pałacu widzi tylko swoje podwórko i swój interes i bardzo chce urządzać życie i biznesy innym!!!
Nasze prawo jest nie godzić się na to!!!
S
Sąsiad
Osiedle w Kruśliwcu jest "prywatne" a nie komunalne; i mieszkańcy, choć bardziej ich rodzice zdewastowali okolice- są osoby które pamiętają jak wyglądał "staw" za osiedlem- wielka bomba ekologiczna, gdzie wszyscy wrzucali co mieli zbyteczne;
Przedsiębiorcy mają jeszcze sprzątać po tych co niczego nie są wstanie uszanować???!!!
Włączają sie uporządkowanie spraw na osiedlu i drodze i mam nadzieję że Wójt, konkretny facet, wspólnie z wszystkimi temat załatwi a bicie piany przez panią z pałacu i radnego zakończy się szybciej niż zaczęło...
O
Ola
W dniu 19.09.2017 o 07:26, Gość napisał:

Gościu jak nie wiesz o co dokładnie chodzi to nie pisz bzdur teren ten ma być utwardzony uporządkowany a nie jak dotychczas gdzie jest błoto i ogólny bałagan może tobie i pani z pałacu ten stan rzeczy się podoba. Mąci wam w głowach jeden radny z prezesem bo chłop chce zaistnieć. Z jego wywodów to wynika tylko kupa śmiechu. Jak  ta inwestycja się nie zdarzy to nic się takiego nie stanie tylko nadal będziecie mieć pod nosem bagno i  smród pozdrawiam.

No coś podobnego . Zobaczymy czy tak faktycznie będzie jak tu pisze AM. Dużo obietnic planów a w rzeczywistości będzie jak zwykle byle, jak byle było. Bo po co robić coś dla okolicy i jej mieszkańców, lepiej trzymać stronę  przedsiębiorców co nabijają sobie portfele wyzyskiem pracowników za najniższą krajową. A prawda jest taka że to oni powinni brać współudział w dbaniu o  okoliczne tereny i przyrodę. Korzystają dóbr tej okolicy. Powinno się tam oczyścić rowy, powycinać dzikie krzaki itp. Przez lata teren zarasta , niszczeje i zalega śmieciami niestety. A nie robić wysypisko śmieci po kryjomu, za plecami mieszkańców i właścicieli działek. Jakoś nie wierze, że ktoś tam zrobi porządek w dobrym znaczeniu tego słowa. I niech AM nie obraża wypowiadających się tu ludzi. To najlepiej przychodzi. Nie znam radnych i nie obchodzą mnie ich nazwiska i chęci wybicia . (Pani z pałacu też nie znam). Zawsze jest to samo przed wyborami obiecują złote góry i cuda a potem jak zwykle . Najważniejsza posada a po co jakieś problemy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska