- My, świecianie, jesteśmy specjalistami od smrodu. Doświadczenia z celulozą wytrenowały nasze nozdrza, ale to, co musiały one znieść wczoraj, było nie do wytrzymania - irytuje się Czytelnik.
W całym mieście unosił się odór...
- Gnojowica to nie jest - komentowali przechodnie przy naszej redakcji.
Na placu koło Tesco kierowcy dyskutowali, że to pewnie coś znacznie gorszego niż gnój.
Nie bez powodu uciekamy przed smrodem
Żywo na temat smrodu dyskutowano też w przychodni. Przez fetor trafiło do niej wczoraj więcej chorych.
- Pacjenci narzekali na nudności i bóle głowy. Smród wyraźnie nasilił objawy chorób przewodu pokarmowego - uczula Beata Sternal-Wolańczyk, dyrektor Miejsko-Gminnej Przychodni w Świeciu.
Zwraca ona uwagę, że ludzie nie zostali wyposażeni w zmysł powonienia bez powodu.
- Smród informuje nas o zagrożeniu. Uciekamy od niego, bo na nas źle wpływa - podkreśla lekarka. - Ledwo co ustał odór z kominów, rozpoczął się kolejny. W takich warunkach trudno o aktywność fizyczną na powietrzu, zalecaną przez Światową Organizację Zdrowia.
Rolnicy mają mało czasu
Odór w Świeciu wywołał rolnik, który wywoził poferment z biogazowni w Buczku.
- To pozostałość z produkcji biogazu, która nie jest kwalifikowana jako gnojowica, nie wymaga na przykład przygotowywania planów nawozowych dla gospodarstwa - wyjaśnia Józef Gawrych, kierownik wydziału rolnictwa w Starostwie Powiatowym w Świeciu.
W skład porefmetu wchodzą przeważnie: kiszonka kukurydzy i zbóż, odpady z przemysłu rolno-spożywczego oraz gnojowica i obornik.
- Właściciel gospodarstwa uprzedził nas, że będzie nawoził swoje pola we wtorek i środę - dodaje Gawrych. - Zgodnie z zasadami, nawóz został przykryty ziemią. Jednak wczoraj było ciepło i wiał zachodni wiatr. Dlatego smród tak dokuczał w Świeciu.
Józef Gawrych przypomina, że do końca lutego rolnikom nie wolno było nawozić pól.
- Nie mogą też tego robić, gdy leży śnieg albo jest mróz. A zima trzymała bardzo długo, dopiero teraz rolnicy mogą wyjechać na pola i opróżnić zbiorniki pełne gnojowicy. Na dodatek do 20 kwietnia muszą się wyrobić z zasiewem kukurydzy. Wszystko się spiętrzyło, dlatego mamy teraz tyle smrodu w okolicy.
Trzeba działać, smród może nam zaszkodzić
Zdaniem dyrektor przychodni, w przyszłości możemy zapłacić wysoką cenę za przebywanie w takim smrodzie.
- Chodzi o wielu mieszkańców kontra biznes jednego - komentuje Beata Sternal-Wolańczyk.
- Dlatego powinniśmy działać, nie można tego tak zostawić - uważa Piotr Szewczuk, radny powiatu świeckiego. - Trzeba wystąpić do tego rolnika z pismem, żeby grunty w pobliżu miasta nawoził mniej uciążliwymi nawozami.
- Jeśli radni zwrócą się o to do starosty, na pewno przychyli się do ich prośby - mówi Barbara Studzińska, wicestarosta świecki.
Do sprawy wrócimy.
Zmuszali 55-latka do pracy ponad siły/KPP Świecie