Straż miejska chce mieć broń palną

Wprowadzeniu takich przepisów stanowczo sprzeciwia się jednak minister spraw wewnętrznych. Krytykują je także eksperci.

Przygotowywany projekt ustawy ma stworzyć ze straży miejskiej policję municypalną. Funkcjonariusze zyskaliby większe uprawnienia, m.in. do kontroli osobistych, nakładania mandatów w dużo szerszym zakresie niż obecnie oraz używania siatek obezwładniających, gumowych kul, a nawet broni palnej. Czy wkrótce od strażników moglibyśmy usłyszeć:"Stój, bo strzelam!"?

Przeczytaj także:Straż miejska w nowej odsłonie

- Wiele lat temu wybraliśmy już model, w którym policja odpowiada za bezpieczeństwo w tym twardym wymiarze. W razie czego posiłkuje się wsparciem (jak podczas EURO 2012) np. Żandarmerii Wojskowej. Myślę, że w tym modelu jest dobra rola do odegrania przez straż miejską, ale nie zamieniałbym jej na policję miejską - powiedział minister spraw wewnętrznych, Jacek Cichocki.

Szef MSW skrytykował pomysł, aby straże miejskie miały szersze uprawnienia, a szczególnie zostały uzbrojone w broń palną. Jak podkreślił minister Jacek Cichocki, policja dobrze sobie radzi z bezpieczeństwem publicznym i nie ma potrzeby tworzenia policji miejskich.

- Nie tworzyłbym dodatkowych policji miejskich, gdyż mamy dużą formację policyjną właśnie po to, by w razie konieczności mogła przesuwać swoje siły w miejsca, gdzie jest to potrzebne - powiedział Jacek Cichocki.

Projekt ustawy jest także szeroko krytykowany przez ekspertów. Zwracają oni m.in. uwagę, że straż miejska została stworzona, by odciążyć w niektórych obowiązkach policję, czyli np. w dbaniu o porządek publiczny i w walce z nielegalnym handlem. Wprowadzenie takiej ustawy zacierałoby granice między tymi dwoma służbami. Ich zdaniem problemem jest także system szkolenia strażników, którego standardy są znacznie niższe niż w wypadku policji, której funkcjonariusze poddawani są m.in. testom psychologiczne.