https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska z certyfikatem nie może koncentrować się na wykroczeniach drogowych. Czy Toruń przystąpi do programu?

Grzegorz Olkowski
Od 2013 r. toruńscy strażnicy prowadzą akcję "Razem z mieszkańcami". Cel: zmienić strażnika z funkcjonariusza wyłącznie egzekwującego prawo w strażnika oraz otwartego na ludzi
Od 2013 r. toruńscy strażnicy prowadzą akcję "Razem z mieszkańcami". Cel: zmienić strażnika z funkcjonariusza wyłącznie egzekwującego prawo w strażnika oraz otwartego na ludzi Grzegorz Olkowski
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych proponuje wspólne, wysokie standardy dla straży miejskich. Czy toruńscy municypalni przyłączą się do programu? - Jesteśmy gotowi - mówi ich szef.

Chodzi o program standaryzacji i certyfikowania straży gminnych i miejskich. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych stworzyło go, żeby ujednolicić działanie jednostek, pomóc im w wypracowaniu dobrych praktyk i - przy okazji - poprawić wizerunek straży.

Pilotażowa wersja objęła trzy straże z województwa pomorskiego. Dwie z nich: gdańska i starogardzka dostały już certyfikat. Pilotażowe standardy wymagały, żeby mundurowi nie koncentrowali się tylko na wykroczeniach drogowych. W związku z tym przyjęto, że liczba wykroczeń związanych z drogówką nie może być większa niż połowa wszystkich rejestrowanych przez straż.

Czytaj także:

Fotoradar zniknął z toruńskich ulic [infografika]

Zamiast likwidacji - wysokie standardy

Czy toruńscy strażnicy przystąpią do programu? Chce tego Paweł Gulewski, toruński radny PO, który złożył już odpowiedni wniosek u prezydenta Torunia.

- Straż ubiegająca się o certyfikat musi spełnić określone programem wymogi obligatoryjne w pięciu podstawowych obszarach: planowanie, organizacja, realizacja zadań, kontrola, doskonalenie - podkreśla radny. - Moim zdaniem nawoływanie do spełnienia tych kryteriów przez toruńską straż miejską będzie znacznie lepsze od nawoływania o jej likwidację. To ostatnie byłoby łatwym populizmem: bądźmy szczerzy, policja nie jest w stanie przejąć wszystkich obowiązków straży miejskiej i nie takie jest jej zadanie. Strażnicy są potrzebni, pod warunkiem, że skupiają się na wszystkich powierzanych im zadaniach i są blisko mieszkańców.

Wniosek trafił już do prezydenta - to on podejmie decyzję, czy toruńska straż przyłączy się do programu. - Jesteśmy otwarci - zapewnia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prasowa prezydenta Torunia.

Włocławek mówi "Tak". Toruń też jest gotowy

Chęć przystąpienia do programu zadeklarował już prezydent Włocławka, ale o oficjalnych przystąpieniach będzie można mówić dopiero w lipcu.

W przyszłości strażników miałby oceniać powołany przez wojewodę zespół (w jego skład wchodziliby przedstawiciele urzędu wojewódzkiego oraz komendanta wojewódzkiego policji). Przystąpienie do standaryzacji byłoby całkowicie dobrowolne, natomiast certyfikat przyznawany byłby na dwa lata.

A co na to sami strażnicy? - Większość z tych standardów spełniamy już teraz - mówi Mirosław Bartulewicz, komendant toruńskich municypalnych, który jako prefekt Kujawsko-Pomorskiej Prefektury Krajowej Rady Komendantów Straży Miejskich i Gminnych, brał udział w lutowym spotkaniu z wojewodą. Spotkanie dotyczyło właśnie programu standaryzacji.

- Jesteśmy gotowi, by przystąpić do programu, musimy tylko dopracować kilka formalności - mówi toruński komendant. - Decyzja będzie zależała od prezydenta Torunia.

Wśród proponowanych w naszym województwie standardów znalazł się m.in. zapis o tym, że w naszym województwie interwencje drogowe mogą wynosić tylko 55 proc. wszystkich interwencji straży. Do tego municypalni muszą współdziałać z mieszkańcami. - Prawie połowa zgłoszeń, które kierują do nas mieszkańcy, dotyczy źle zaparkowanych samochodów - przypomina Mirosław Bartulewicz. - Nie możemy ich zignorować.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krzyżak też pająk !

Straż wiejska miejska – elitarna formacja ludzi, którzy nie dostali się do policji ze względu na swój bardzo niski wysoki iloraz inteligencji. Swoimi korzeniami sięga średniowiecza, gdzie nosiła nazwę – Draby Miejskie, co trafniej określa charakter tej formacji. Poza zmianą nazwy oraz podstawowego uzbrojenia (drewniane pały zamieniono na plastikowe) Draby Miejskie pozostały wierne swojemu posłannictwu w myśl hasła przewodniego: „Chroń urzędnika, bij dziada – twoim panem Miejska Rada!".

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska