Wirus postawił przed strażakami dodatkowe zadanie pt. Jak gasić, by samemu w dobie pandemii się nie narażać?
Pytania: Jak podchodzić do wirusa? Jak gasić, żeby się nie narażać? O ważnym temacie mówił tucholskim radnym mł. bryg. Arkadiusz Kroll. - Ochotnicy to są zwykli ludzie. To nie są nadludzie czy roboty. Też byli przerażeni pandemią. Rozmawiałem ze strażakami. Każdy dopytywał, co mamy robić, jak podchodzić, jak gasić. Wiadomo, że różni ludzie przemieszczają się przez nasz powiat. Może dojść do wypadku. Przez rok zdecydowanie zmieniło się podejście strażaków do ratowania. Głównie właśnie przy wypadkach drogowych. Teraz w pierwszej kolejności zabezpieczamy się przed covidem, a wtedy dopiero możemy podejść do ratowania.
Teraz tucholscy strażacy mogą zablokować ruch i wyjechać
Komendant Kroll podkreślił też, jak duże znaczenie dla strażaków ma przebudowa ul. Sępoleńskiej. Bo przy okazji, po wielu latach starań, w końcu pojawiły się tam odpowiednie sygnalizatory. To dwa sygnalizatory na ul. Sępoleńskiej i Szkolnej, które blokują ruch przy wyjeździe alarmowym strażaków do zdarzeń. Urządzenia uruchamia dyżurny Komendy.
- Temat się ciągnął kilka lat, jeszcze za czasów poprzedniego komendanta powiatowego - mówił Kroll. - To był istotny element bezpieczeństwa. Miejsce mamy ładne - historyczne, ale w przypadku wyjazdów alarmowych bywało tak, że czasami czterech strażaków wyjeżdżało, a dwóch stało na ulicy i blokowało ruch.
