Wczoraj najpierw dostał mandat młody człowiek za zaparkowanie samochodu na światłach postojowych przy pl. Miłośników Astronomii i blokowanie przejazdu. Chwilę później starszy pan, siedzący nieopodal na schodach domu, z otwartym piwem, a następnie kierowcy, którzy ustawili samochody na Rynku w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Pani, która szła z pieskiem na smyczy, ale nie miał on na pysku kagańca, upiekło się, bo strażnicy byli akurat zajęci wypisywaniem mandatu.
Ukarani kierowcy radzą strażnikom, by zajęli się raczej posiadaczami psów, pijący alkohol w miejscach publicznych radzą, aby strażnicy rozliczali kierowców za złe parkowanie, a właściciele psów - żeby straż ścigała tych, co brudzą w mieście... Prawda jest taka, że wszyscy za łamanie przepisów będą karani. I to ostrzej.
Strażnicy otrzymali nowe uprawnienia i będą reagować ostrzej. Np. dotąd kierowali do sądu tych, co (nie mając żadnego dokumentu) podają fikcyjne dane podczas legitymowania, wyrzucają śmieci w lesie czy palą tytoń w zabronionych miejscach. Teraz wlepią im z miejsca mandat. Nasi strażnicy już zapoznali się z nowymi uprawnieniami. Na początku października przejdą szkolenie i wdrożą te uprawnienia w praktyce.
Jak wygląda bezpieczeństwo w mieście, będziemy znów dokładnie relacjonować, gdyż wracamy do wspólnych ze strażnikami patroli na osiedlach.
Wkrótce relacja z lotniska...