Zainteresowanie samorządowca tą sprawą nie jest przypadkowe. Od stycznia 2016 roku wchodzą w życie nowe przepisy, które zabraniają straży korzystania z fotoradarów.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Radzikowski zadał jeszcze kilka innych pytań związanych z wykorzystywaniem przez inowrocławskich municypalnych urządzenia. Interesowało go, ile pieniędzy z tytułu mandatów za przekroczenie prędkości wpłynęło do kasy miasta? Czy fotoradar poprawił bezpieczeństwo na inowrocławskich ulicach? Radny chciał się też dowiedzieć, co po 1 stycznia 2016 stanie się z osobami obsługującymi to urządzenie?
- Otrzymałem odpowiedź na postawione pytania. Okazuje się, że w ratusz nie zastanawiano się jeszcze co zrobić z fotoradarem. A szkoda, bo czasu do pierwszego stycznia pozostało już niewiele - komentuje radny.
Od początku przyszłego roku uprawnienia do korzystania z fotoradarów będzie mieć Inspekcja Transportu Drogowego. Zdaniem Radzikowskiego, to właśnie ITD trzeba zainteresować urządzeniem będącym w posiadaniu straży miejskiej. - Samorządów będących w podobnej sytuacji do naszej jest w Polsce wiele. Dlatego, im prędzej zajmiemy się zbyciem fotoradaru, tym lepiej - zauważa radny.
Z informacji przesłanych przez ratusz wynika, że fotoradar przynosił miastu średnio 300 tys. zł rocznie. Straż w ciągu roku karała mandatami mniej więcej po nieco ponad 2 tys., kierowców. - Można z tego wyciągnąć wniosek, że fotaradar nie miał wpływu na poprawę bezpieczeństwa, skoro kwota jaka trafiała do budżetu i liczba wystawianych mandatów była w każdym roku porównywalna - zauważa Radzikowski.
Z powodu odebrania straży prawa używania fotoradarów, w Inowrocławiu nie straci pracy ani jeden funkcjonariusz SM. Obsługą urządzenia nie zajmowała się bowiem żadna wydzielona komórka.
***
Brawurowa jazda sporo ich kosztowała. Bydgoska policja zatrzymała uprawnienia dwóm kierującym, wideo: KWP Bydgoszcz/x-news