- Dobrą inicjatywą było stworzenie placu zabaw przy ulicy Chociszewskiego - mówi Czytelniczka. - Wiele lat czekali na to mieszkańcy osiedla. Jednak mniej korzystają dzieci, bo wieczorami przesiaduje tam wulgarna, pijąca alkohol młodzież.
Chełmnianka prosi, by straż miejska wzięła to miejsce „na tapetę”.
- Może strażnicy będą częściej pojawiać się w tym miejscu po zmroku - dodaje Czytelniczka. - Nawet rodzicie z dziećmi uciekają z tego placu, ponieważ od wulgaryzmów młodzieży aż więdną uszy. Nikt nie chce, aby kilkulatki słuchały takich rzeczy.
Komendant Straży Miejskiej w Chełmnie przyznaje, że także do niego dochodzą podobne głosy od mieszkańców. I strażnicy są tam częstymi gośćmi.
- Dzwonił do mnie nawet dyrektor Domu Dziecka, który znajduje się obok placu zabaw - dodaje Zbigniew Świdlikie-wicz. - Też narzekał na to, że jest tam głośno i najmłodsi mieszkańcy placówki, którzy kładą się spać najwcześniej, nie mogą zasnąć.
Szef municypalnych wskazuje, że nie może ukarać młodych ludzi za to, że siedzą na palcu zabaw.
- Przed godziną 22, jak i po niej, możemy to zrobić, gdy jest zgłoszenie od konkretnej osoby, która oficjalnie powie, że jej to zakłóca spokój - wyjaśnia Świdlikiewicz. - Musi być ktoś, komu dane zachowanie przeszkadza. Inaczej możemy wyłącznie zastosować interwencję porządkową. Podstawą do ukarania jest też to, że osoby tam przebywające piją alkohol lub palą papierosy w miejscu publicznym. Samo siedzenie nie jest zabronione. A wiadomo, schodzi się tam osiedlowa młodzież, bo jest ładnie, mają ławeczki.
Strażnicy obecnie zaglądają tam najwyżej do godz. 19.
- W związku z akcją „Bezpieczna droga do szkoły” pracujemy od godz. 7 do 19, ale wkrótce wrócą dyżury do godz. 22 - zapowiada szef municypalnych. - Uruchomiliśmy ponadto darmowy skrócony telefon - 986. W nocy natomiast o ład dba policja i tam należy dzwonić.