W lipcu Agencja Rozwoju Pomorza podpisała umowę o dofinansowanie projektu „Invest in Pomerania 2020” z Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa pomorskiego 2014-2020, który zakłada m.in. utworzenie w regionie minimum 3 stref przemysłowych, spójnego systemu zachęt inwestycyjnych oraz promocję skierowaną do inwestorów.
Strefy mają zajmować co najmniej 15 ha, będą oferować inwestorom uzbrojone tereny, a gminy mają uczestniczyć we współfinansowaniu tego projektu.
- Samorządy mogą zaoferować tereny leżące przy drogach wojewódzkich czy obwodnicach - mówi wicestarosta Marek Szczepański, który ostatnio uczestniczył w promocji projektu w Sejmie. - Może więc nasze Topole?
Przeczytaj także: Za dwa lata wybory. Kto może czuć się pewny?
Ale wójt Zbigniew Szczepański wcale nie jest skory do tego, by robić Topole bis wedle tego projektu.
- Mamy tam strefę i Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna chce ją powiększyć o 18 hektarów. Ja nie muszę się martwić o uzbrojenie terenu, bo to zrobi PSSE, więc nie ma takiej potrzeby - tłumaczy.
Jak dodaje, atrakcyjny byłby na ten cel teren należący do parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela, ale po fiasku rozmów z kurią o lokalizacji tam jednej z większych miejscowych firm gmina wstrzymała procedurę planu miejscowego. Jak można się domyślać, jest to „odwet” za brak współpracy i brak zrozumienia dla potrzeb rynku pracy.
A firma, która szuka nowej lokalizacji dla swojego zakładu (nazwa nie pada, ale chodzi o „Polipol” - przyp. red.), otrzymała od samorządów trzy nowe propozycje - właśnie w Topoli, w Szlachetnej i w samych Chojnicach przy tzw. Czarnej Drodze.
- W Topoli wszystko jest w porządku - podkreśla wójt. - Meblik się rozbudowuje, a trzy kolejne firmy chcą się tam rozwijać. To będzie wizytówka regionu.
Pogoda na dziś, 19.09.2016, wideo: TVN Meteo Active/x-news
