Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strefy gospodarcze w Inowrocławiu. Tu ciągle jeszcze jest ściernisko

(dan)
Jedna ze stref gospodarczych tuż po otwarciu
Jedna ze stref gospodarczych tuż po otwarciu Dariusz Nawrocki
Pierwsze efekty dostrzec mieliśmy kilkanaście miesięcy po otwarciu stref gospodarczych. - Tymczasem okres ciąży mija, a nic się nie rodzi - wyznaje zaniepokojony radny Andrzej Kieraj.

- Miejsce to zaprojektowaliśmy kilka lat temu jako inwestycje, która ma dać mieszkańcom Inowrocławia i Kujaw nowe miejsca pracy. Wczoraj było tu rżysko, jutro będą zakłady. Jestem o tym głęboko przekonany. Zaryzykowaliśmy, zainwestowaliśmy. Jestem przekonany, ze wynik będzie taki, jaki oczekujemy - mówił tuż przed przecięciem wstęgi w grudniu 2011 roku prezydent Ryszard Brejza. Zapewnił, że pierwsze efekty dostrzeżemy już za kilkanaście miesięcy.

Kilka tygodni później prezydent zapowiadał, że w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy w mieście powinno przybyć ponad 1000 nowych miejsc. Mówił między innymi o przedsiębiorstwach zainteresowanych obszarami gospodarczymi (firmy zajmujące się logistyką, handlem hurtowym, technologiami internetowymi, budownictwem, szkłem ozdobnym, produkcją opakowań i poligrafią) oraz o galerii handlowej.

Radny Andrzej Kieraj przypomina doniesienia medialne z przełomu grudnia i stycznia. - Teraz władze jakoś nie informują i nie chwalą się, co się dzieje z tą sprawą. Okres ciąży mija, a nic się nie rodzi. Ważne, iż były fotki i medialny sukces. Jak do tej pory bez efektów - wyznaje radny.

Wiadomości z Inowrocławia

Tymczasem prezydent Ryszard Brejza zdradza, iż właśnie podpisana została umowa dzierżawy kilku hektarów gruntu w strefie inwestycyjnej przy ulicy Marcinkowskiego z firmą z branży logistycznej. Kolejne przetargi już zostały ogłoszone. Ratusz czeka na oferentów.

- W każdym przypadku jeśli wystawiam na przetarg dany teren, oferta sprzedaży wywołana jest przez potencjalnie zainteresowanego nabywcę. Przetargi ogłaszamy na sprzedaż lub wydzierżawienie gruntów na taki obszar, jaki życzą sobie potencjalni inwestorzy - zdradza Ryszard Brejza. Wyznaje, że przetargi rozpisałby dużo wcześniej. Na przeszkodzie stawały jednak czasochłonne procedury. Jeden z drobniejszych inwestorów nie chciał tak długo czekać i prawdopodobniej w Inowrocławiu już nie zainwestuje.

- Grunt mogę sprzedać nie wcześniej, niż po ośmiu, dziewięciu miesiącach od momentu, w którym zgłosił się do mnie chętny do nabycia. Takie są przepisy obowiązujące w Polsce - wyznaje. Zapewnia jednak, że najpoważniejsi inwestorzy ciągle podtrzymują swoje zainteresowanie.

Prezydent zapewnia, że doskonale pamięta swoje obietnice dotyczące nowych miejsc pracy. Proponuje, by rozliczyć go z jego słów, gdy wskazany przez niego termin minie, czyli w przyszłym roku.

- Pierwsze miejsca pracy niewykluczone, że powstaną w hucie Irena. Wierzę głęboko, że uda się uruchomić ten zakład ponownie. Jestem w stałym kontakcie z syndykiem. Być może i kilkuset mieszkańców znajdzie tam pracę. Ciągle wierzę, że produkcja w tym zakładzie ruszy i znów będzie chlubą naszego miasta...

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska