https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strzały na Babiej Wsi i Brda skuta lodem

Hanka Sowińska [email protected]
Plac Poznański. Po ponad pięciu latach bydgoszczanie znowu zobaczyli polskie oddziały. Miasto było wolne od Niemców!
Plac Poznański. Po ponad pięciu latach bydgoszczanie znowu zobaczyli polskie oddziały. Miasto było wolne od Niemców! historia bydgoszczy, t.II., cz. 2.
Uznanie 24 stycznia 1945 r. za dzień "wyzwolenia miasta z spod niemieckiej okupacji" jest symboliczne. Tego bowiem dnia udało się żołnierzom Armii Czerwonej i polskim oddziałom odbić tylko południowe rejony miasta. Walki trwały w następnych dniach.
Plac Poznański. Po ponad pięciu latach bydgoszczanie znowu zobaczyli polskie oddziały. Miasto było wolne od Niemców!
Plac Poznański. Po ponad pięciu latach bydgoszczanie znowu zobaczyli polskie oddziały. Miasto było wolne od Niemców! historia bydgoszczy, t.II., cz. 2.

Plac Poznański. Po ponad pięciu latach bydgoszczanie znowu zobaczyli polskie oddziały. Miasto było wolne od Niemców!
(fot. historia bydgoszczy, t.II., cz. 2.)

W tym czasie przy ul. Babia Wieś 19 mieszkał znakomity reżyser i dokumentalista Kazimierz Karabasz (w chwili zakończenia wojny miał 15 lat).
- Byłem świadkiem ostrzału, który mógł dla mnie zakończyć się tragicznie. Niemcy strzelali z lewego brzegu Brdy. Opuściliśmy mieszkanie, by schronić się w piwnicy. Schodząc zatrzymaliśmy się na piętrze, przy oknie. Gdybyśmy się dłużej ociągali, byłoby po nas. Po paru sekundach walnął w okno pocisk, przy którym przed chwilą staliśmy - wspomina.

Z tego okresu dobrze pamięta druk "Wiadomości Bydgoskich". - Było to już po przejściu frontu. Brakowało prądu, więc maszyny trzeba było uruchamiać ręcznie. Przychodził po mnie na Babią Wieś rosyjski żołnierz i prowadził w nocy, przez zamarzniętą Brdę, do drukarni przy Jagiellońskiej. Oprócz wiadomości z frontu i z Berlina oraz kilku zdań o tym, co dzieje się w Waszyngtonie zaczęły pojawiać się zdjęcia. Do ich obróbki potrzebna była woda. Schodziliśmy ulicą Pocztową do rzeki, która wtedy była skuta grubym lodem i czerpaliśmy ją z przerębli - opowiada Kazimierz Karabasz.

Jak Państwo zapamiętali styczeń 1945 r.? Prosimy o listy i telefony: 52 326 31 33.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska