Mieszkańcy Strzelna, w tym samorządy osiedlowe i radni byli zaskoczeni wycięciem drzew. Dodajmy, że stare konary wycięto w ciągu dwóch dni.
- Sprawa budzi wiele kontrowersji i należałoby ją wyjaśnić - mówi radny Marian Mikołajczak.
Mieszkańcy Strzelna, szczególnie ulicy Powstania Wielkopolskiego żądają wyjaśniania jak doszło do wycięcia pięknej miejskiej alei lip. W piśmie jakie trafiło do przewodniczącej rady miejskiej Doroty Repulak zarząd osiedla wycinkę nazywa "haniebnym procederem".
- Proceder wykonany przez drogowców jest barbarzyństwem, brakiem odpowiedzialności, brakiem wyobraźni, przejawem patologii - pisze zarząd osiedla nr 4. - Zarządca drogi wykazał elementarny brak przyzwoitości, daleko idącą ingerencję w sprawy wewnętrzne miasta bez konsultacji z samorządem. Zarządca drogi powinien zdawać sobie sprawę, że od rogatek miasta droga krajowa staje się ulicą miejską, o losie której decydują przede wszystkim czynniki lokalne.
W piśmie do przewodniczącej mieszkańcy oburzają się, że kwestii wycięcia drzewa nikt z nimi nie konsultował. Dlatego zarząd osiedla nr 4 zamierza złożyć w tej sprawie doniesienie do prokuratury.
Burmistrz Ewaryst Matczak tłumaczy, że gmina musiała wydać zgodę na wycinkę, bo bez wycięcia drzew Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie przystąpiłaby do remontu drogi.
- Pewnych rzeczy się nie wróci. A te drzewa sadzili nasi pradziadowie, one miały 150-120 lat. A wystarczyło jedne pociągnięciem długopisu - mówi radny Dariusz Chudziński.
Zdaniem radnego zgoda na wycinkę była wydana zbyt pochopnie.
- Można to porównać z rozbiórką dworca kolejowego, czy kościoła na Rynku. Drzewa nie dorosną nigdy i wyrażam dezaprobatę jako mieszkaniec Strzelna.
- Podzielam pogląd, że szkoda drzew, ale był jeden wybór albo drzewa, albo droga. Ta droga to nie jest własność gminy, ja nie tworzę prawa - mówi burmistrz.
- Zgodę na wycinkę wyraził pan burmistrz swoim podpisem. Odstawiamy szopki wobec "bohomazu" betonowego, za przeproszeniem kibla na Rynku, (chodzi o nieczynne wc, o którego rozbiórkę od dawna wnioskują władze miasta - przyp. red.) ale wycinamy drzewa. A ta droga za chwilę będzie dróżką, bo zrobią nam obwodnicę - ripostuje radny.