
- Przełożenia studniówki na czerwiec nie planujemy, bo co w sytuacji, gdy tak jak w tym roku matura zamiast w maju odbędzie się w czerwcu? - dodaje Leszek Siekierski, dyrektor V LO w Bydgoszczy. - Studniówka bez osób towarzyszących też raczej nie wchodzi w grę, bo nawet przyjmując, że na studniówce w zielonej strefie mogłoby się bawić 150 osób, to razem z nauczycielami i orkiestrą przekroczymy ten limit. Oby sytuacja epidemiologiczna w styczniu była dobra, bo w przeciwnym razie młodzież będzie bardzo zawiedziona. I trudno dziwić się uczniom. W końcu to dla nich ważne wydarzenie, które zostaje w pamięci na całe życie.

W IV LO też studniówka w styczniu też stoi pod znakiem zapytania.
- W tym roku szkolnym mamy około 130 maturzystów. Salę rodzice bukowali z dużym wyprzedzeniem - mówi Katarzyna Kijewska-Południak, dyrektor liceum przy ul. Stawowej. - Mamy ją zarezerwowaną na dwa dni, bo rozważamy, aby nie wszyscy bawili się razem, tylko zostali podzieleni na dwie grupy. Ale jak to ostatecznie będzie? Dziś trudno powiedzieć. Będziemy jeszcze dyskutowali z rodzicami na ten temat.

W Restauracji Uniwersytecka w Fordonie chcieliby się bawić uczniowie ostatnich klas Technikum Budowlanego.
- Sala została zarezerwowana w styczniu tego roku, gdy jeszcze pandemia w Polsce nie dała o sobie znać - mówi Magdalena Popielewska, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych. - Na dziś wszystkie decyzje dotyczące studniówki zostały wstrzymane. Do tematu wrócimy w październiku. Jednak rodzice i uczniowie mają świadomość, że jeśli koronawirus będzie w styczniu w natarciu, to studniówki po prostu może nie być.

Sanepid twierdzi, że wszystko zależeć będzie od sytuacji epidemiologicznej w naszym kraju.