Nigdy wcześniej nie leciały samolotem.
Ktoś chciał je usłyszać i usłyszał
- Gdy we wrześniu podczas Szczytu H2H, którego jesteśmy członkiniami rady programowej, w luźnych rozmowach wypowiedziałyśmy swoje marzenie o locie samolotem, o „zwiedzeniu” lotniska, zobaczeniu jak działa asysta PRM (Passengers with Reduced Mobility), obsługiwana przez Welcome Airport Services, nie sądziłyśmy, że to się uda, a jednak - opowiadają nam siostry Magda i Marta Wróbel ze Sławęcina (gmina Inowrocław), chorujące na Dziecięce Porażenie Mózgowe.
- Ktoś chciał nas słyszeć i usłyszał, to była Magdalena Zalewska, wiceprezes Polish Airports Academy, dbająca o przeszkolenie najlepszych pracowników dla lotnictwa i biznesu. I to jej zespół chciał spełnić nasze marzenie! A nam zależało, żeby pokazać, jak uda się podróżować z niepełnosprawnościami - mówi Magda.
Ten lot odbył się 15 grudnia. Związanych z nim było dużo osób i firm: Welcome Airport Services Sp. z o. o., Lotnisko Chopina (Chopin Airport), Polskie Porty Lotnicze S.A., Hilton Garden Inn Kraków Airport.
Dużo by opowiadać, co przeżyły dziewczyny, ale przed odlotem odebrały symboliczny bilet 100 tys. pasażera korzystającego z asysty PRM (pomaga we wszystkim) i nawet zagrały na słynnym fortepianie na lotnisku Chopina.
- Wypiłyśmy przepyszną kawę w saloniku dla pasażerów na lotnisku - mówi Marta.
Siostry opowiadają: - Do samego zapinania pasów w samolocie towarzyszyli nam asystenci gotowi wspierać na każdym etapie podróży, nawet gdy podczas kontroli bezpieczeństwa trzeba było zdjąć buty.
Jak pierwszy lot samolotem?
Wspominają: - Ten moment oderwania się od ziemi jest niesamowity, bo nagle jesteś w chmurach, które wyglądają jak lodowiec…. Wcale się nie bałyśmy! Lot był przyjemny Samolot to trochę jak duży autobus albo wagon w pociągu. Podróż nim to ogromna przyjemność i może to zrobić każdy, bo wsparcie i pomoc jest!
Kolejną atrakcją magicznej wycieczki Magdy i Marty był lunch w gościnnych progach hotelu przy lotnisku w Krakowie.
- Było tak smacznie, że nasi asystenci, którzy po nas przyszli, musieli... delikatnie pilnować czasu - tak podsumowują opowieść nasze kochane dziewczyny - Magda i Marta.
Są znane z tego, że nie dają się chorobie. Trzeba było polecieć samolotem? To poleciały!
