Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Susza przetrzebiła polskie kleszcze. Ale przybywają kuzyni z południa

Adam Willma
Adam Willma
Badania kleszczy w Poznaniu
Badania kleszczy w Poznaniu Justyna Lewandowska
Rozmowa z dr Anną Wierzbicką z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu o rzeczywistym i urojonym zagrożeniu kleszczami

Miał być kleszczowy pogrom, prawdziwa inwazja. I co? Wiele hałasu o nic?
Rzeczywiście, inwazji nie było, chyba że ktoś mieszka w tej części Polski, którą na wiosnę nawiedziła powódź. Kleszcze nie lubią, gdy jest sucho, potrzebują wilgoci do oddychania. Zatem z punktu widzenia kleszczy to był bardzo nieudany rok.

Nie ma jak zmiana klimatu!
Ale to jest tylko jednak strona medalu! Typowe dla Polski kleszcze: łąkowy i pospolity rzeczywiście występowały w małej ilości, ale to, że jest coraz cieplej sprawia, że pomału wędrują ku nam inne gatunki kleszczy. Niemieccy naukowcy opublikowali wiosną artykuł, z którego wynika, że znaleziono sporo kleszczy afrykańskich spadły z ptaków przelatujących z Afryki na północ. Ptaki zawsze przenosiły kleszcze, ale tym razem te kleszcze nie wyginęły, bo znalazły sprzyjające warunki klimatyczne w Europie. W efekcie zdołały przeobrazić się w kolejne stadium. Na razie są to pojedyncze przypadki, ale to wskazuje, że dla jednych pasożytów zmiany klimatyczne oznaczają groźbę wyginięcia, ale otwierają możliwości innym, bynajmniej nie mniej groźnym. To nie jest dla nas dobra informacja, bo łatwiej walczyć z zagrożeniem, które znamy. Tych nieznanych musimy się nauczyć, a kleszcze afrykańskie przenoszą również inne choroby niż te, które zwykliśmy diagnozować w przypadku kontaktów z polskimi kleszczami. W Polsce są już pojedyncze przypadki zachorowań na choroby przenoszone przez obce kleszcze w przypadku osób, które nigdy nie wyjechały z kraju. To na razie ciekawostki medyczne, ale warto je odnotować.

Hołubimy bociany, a w podzięce dostajemy kleszcze...
Cóż, może kleszcz nie ma zbyt wiele mózgu, ale w kombinowaniu jak przetrwać i jak się rozprzestrzeniać, jest rewelacyjny.

Co może gorszego niż choroby serwowane przez rodzime kleszcze?
Mogą być np. inne rodzaje zapalenia mózgu. Na razie jednak poziom zagrożenia epidemiologicznego to tylko gdybanie, więc nie ma powodu do paniki.

Oczekujemy od naukowców, że uchronią nas przed tymi zagrożeniami.
I takie pomysły cięgle się pojawiają. To, że nie ma przełomu, nie oznacza, że badania nie trwają. Trzeba pamiętać, że wszelkie środki ochrony muszą przejść gruntowne badania.

Leczenie chorób odkleszczowych to bardzo kosztowna terapia. Czy istnieje ogólnopolski program walki z kleszczem?

Niestety, nie istnieje. Nie mamy nawet obowiązkowych szczepień. Trzeba pamiętać, że z kleszczem jest jak z komarem. Komary też bywają groźne. Nie ma jednak pomysłu na wybicie wszystkich komarów świata, bo są zwierzęta, które się komarami żywią. Można się jednak bronić w zorganizowany sposób, czego przykładem jest Austria. Gdy problem z odkleszczowym zapaleniem mózgu zaczął narastać, zdecydowano się tam zaszczepić wszystkich Austriaków. Kraje europejskie mają swobodę w działaniach w tym względzie. Jeśli problem bywa lekceważony, to również z tego względu, że na choroby odkleszczowe nie umiera się w sposób tak spektakularny, jak w przypadku np. wścieklizny.

Znamy negatywną rolę kleszczy w ekosystemie. Jest jakaś pozytywna misja w życiu kleszcza?
Na razie jej nie odkryliśmy. Można powiedzieć, że kleszcz roznosi choroby, które mogą wpłynąć na ograniczenie populacji niektórych gatunków.

Więc nikt nie będzie po kleszczach płakał.
Na razie środki eliminujące kleszcza, którymi dysponujemy zabijają również wszystko wokół. Lepiej więc dobrze zabezpieczyć się przed kleszczem, niż obudzić się w świecie bez pszczół. Zresztą dotychczasowe zabiegi eliminowania kleszczy dawały odetchnąć na nie więcej niż cztery tygodnie. Po tym czasie i tak kleszcze się pojawiały.

Już dziś pojawiają się zapowiedzi, że prawdziwa epidemia kleszczy czeka nas w przyszłym roku.
Takie prognozy nie mają sensu. Występowanie kleszczy jest silnie związane z pogodą. Jako badacz kleszczy uświadamiam to sobie czasem bardzo boleśnie, bo bywa, że mam zaplanowane badania kleszczy, po czym udaje się zebrać 10 procent z tego i pieniądze na badania przepadają. Poczekamy, zobaczymy. Wszystko zależy od majowych opadów.

Jak wygląda pani kolekcja kleszczy?
Mało efektownie. To są małe probówki ze spirytusem, w którym pozatapiane są kleszcze. W jednej próbówce zmieści się ich naprawdę dużo, zwłaszcza jeśli są to larwy, które mają poniżej 1 mm. Ale nieliczne pozostają w takiej formie - te służące zajęciom pokazowym z dziećmi. Cała reszta trafia do laboratorium - tam są miażdżone i gotowane.

Czy są w Polsce miejsca wolne od kleszczy?
Nie ma. Znajdziemy je nawet na parkingach. Są nawet w Islandii i w Norwegii. Afrykańskie kleszcze znajdziemy nawet na pustyniach. Są tam w stanie przetrwać cały cykl rozwojowy na jednym zwierzęciu. Pasożyty to bardzo cwane bestie.

W jaki sposób zbiera się kleszcze na potrzeby nauki?
Ja zbieram je wysyłając do lasu ludzi. Oczywiście ubranych całkowicie na biało, w strojach pszczelarskich, dodatkowo zabezpieczając każdą szczelinę taśmą. Zbieramy to, co przyniosą na ubraniu. Drugim sposobem jest flaga - zszywamy flagę z białej flaneli. Wcześniej dobrze jest włożyć ją na noc do psiego legowiska, żeby przesiąkła zapachem psa. Z tą flagą idzie się przez las. Trzecim sposobem jest zbieranie kleszczy z martwych zwierząt - upolowanych lub potrąconych przez samochód.

Jak unikać spotkania z kleszczem?
Unikać szlaków, które najchętniej wybierają zwierzęta. Robiliśmy badania w jakich okolicznościach kleszcze najczęściej przyczepiają się do człowieka. Niestety nie mam dobrych wiadomości dla zbieraczy grzybów i jagód, bo właśnie wtedy, gdy wykonujemy powolne ruchy najbardziej narażeni jesteśmy na spotkanie z nimi. Warto wziąć to pod uwagę, bo wrzesień jest drugim najbardziej aktywnym okresem polowania na człowieka i zwierzęta wśród kleszczy.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska