Posiadacze znacznych ilości narkotyków wpadają w powiecie świeckim dzień po dniu. Zdawać by się mogło, że zatrzymania w Bukowcu, na początku zeszłego tygodnia (trzy osoby miały przy sobie ponad 200 gramów marihuany i 30 gramów amfetaminy), to spektakularny sukces policji ze Świecia.
Marihuana i amfetamina w dużych ilościach znaleziona w Bukowcu
Jednak akcja z ostatniego piątku (15 czerwca) miała się okazać poważniejsza. Po południu kryminalni zapukali do drzwi 29-latka z Jeżewa. Gdy ten ich zobaczył, wyrzucił przez okno paczkę.
Były w niej aż 524 gramy amfetaminy, jednej z najniebezpieczniejszych, bo szybko uzależniających i równie szybko wyniszczających substancji. Prokuratura nie zarzuciła 29-latkowi handlu narkotykami, ale ich posiadanie. - Na rozpowszechnianie trzeba mieć dowody, jak w przypadku 25-latki i 28-latka z Bukowca - wyjaśnia Marek Rydzewski, rzecznik prasowy policji w Świeciu.
Trzymał w domu pół kilograma amfetaminy. Wpadł
Prawdopodobne jest zatem, że zatrzymany w Jeżewie posiadacz połowy kilograma amfetaminy będzie chciał udowodnić przed sądem, że miał ten narkotyk na swoje potrzeby. Gdyby mu się to nie powiodło, może dostać nawet 10 lat więzienia, odkąd resort sprawiedliwości zaostrzył sankcje wobec dilerów.
Łagodniej potraktowano posiadaczy mniej niż trzech gramów marihuany. Prokuratura może odstąpić od wszczynania sprawy przeciwko nim. Pisaliśmy już, że świecka kilka razy skorzystała z tej możliwości.
Nie dotyczy ona jednak 29-latka z Jeżewa. Za posiadanie znacznych ilości narkotyków trafił on natychmiast do policyjnego aresztu, który może opuścić tylko za poręczeniem majątkowym. Potem zostanie on objęty dozorem policji.
Narkotyki, które wyrzucił przez okno oraz "działki" znalezione w Bukowcu, trafiły do policyjnego laboratorium. Te nie trafią na świecki rynek, od kilku lat objęty działalnością dilerów. Świadczą o tym częste zatrzymania mieszkańców powiatu świeckiego z porcjami na własny użytek, w tym nieletnich.
