https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świecie wyjeżdża w podróż po Polsce

Agnieszka Romanowicz
Witold Strehlau w 1957 roku ukończył  szkołę zegarmistrzowską w Gdańsku i od  tego czasu pracuje w zawodzie. Od 36 lat  nieprzerwanie prowadzi zakład przy ulicy  Klasztornej. Jest jedynym mistrzem  zegarmistrzowskim w Świeciu. Jeszcze kilka  lat temu takich zegarmistrzów było siedmiu.  Dawniej do naprawy klienci przynosili  zegary mechaniczne, których naprawa  pochłaniała wiele godzin, dziś w dobie  zegarków elektronicznych, usługa polega  najczęściej na wymianie baterii. Warsztat  pana Witolda wypełniają rozmaite zegarki  oraz zegary wiszące i stojące. Wybijają  godziny i półgodziny, niektóre nawet  kwadranse. Wśród nich są naprawione  zegary, które od kilku lat czekają na swoich  właścicieli. Klasztorna, 2005
Witold Strehlau w 1957 roku ukończył szkołę zegarmistrzowską w Gdańsku i od tego czasu pracuje w zawodzie. Od 36 lat nieprzerwanie prowadzi zakład przy ulicy Klasztornej. Jest jedynym mistrzem zegarmistrzowskim w Świeciu. Jeszcze kilka lat temu takich zegarmistrzów było siedmiu. Dawniej do naprawy klienci przynosili zegary mechaniczne, których naprawa pochłaniała wiele godzin, dziś w dobie zegarków elektronicznych, usługa polega najczęściej na wymianie baterii. Warsztat pana Witolda wypełniają rozmaite zegarki oraz zegary wiszące i stojące. Wybijają godziny i półgodziny, niektóre nawet kwadranse. Wśród nich są naprawione zegary, które od kilku lat czekają na swoich właścicieli. Klasztorna, 2005 Fot. Małgorzata i Jerzy A. Karnasiewicz
Wystawę do albumu "Portret mojego miasta. Świecie" możemy oglądać do końca grudnia. Z początkiem przyszłego roku wyrusza w trasę po siedmiu miastach Polski. A potem za granicę.

Pierwsza wystawa "Portretu mojego miasta. Świecie" zorganizowana została - jak przystało - w Świeciu, w Prywatnym Ośrodku Medycyny Pracy przy ul. Bydgoskiej. Będzie otwarta do końca roku.

Autorzy tekstów będą na wernisażach

Z początkiem przyszłego roku wystawa wyjeżdża w trasę do Konina, Krakowa, Lublina, Łodzi, Poznania, Torunia i Warszawy - miast, w których obecnie mieszkają i pracują autorzy tekstów w albumie o Świeciu. Wezmą oni udział w wernisażach poszczególnych edycji wystawy.

W 2009 roku portret Świecia będą oglądać mieszkańcy Meksyku, USA i Kanady.

Zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy, zobaczą około 50 zdjęć, m.in. Witolda Strehlaua, jedynego zegarmistrza w Świeciu (na zdjęciu obok), opatrzone obszernymi podpisami.

Autorytet jest pod wrażeniem

Wstęp do podróżującej wystawy napisał prof. Zbigniew Łago-cki, artysta fotografik, wielokrotnie wyróżniany prestiżowymi nagrodami, m.in. zasłużonego Działacza Kultury. - W fotografii miasto można sportretować różnie - podkreśla prof. Łagocki. - Miasto to zabytki, obiekty charakterystyczne, detale, wydarzenia szczególne, ale również ludzie, ich cechy socjologiczne,__aktywność, wygląd. Małgorzata i Jerzy Karnasiewiczowie wybrali ten ostatni klucz. Tytuł wystawy jest całkowicie uzasadniony sposobem fotografowania. Mieszkańcy miasta nie są potraktowani w sposób typowy dla fotografii dziennikarskiej.

Są oni wyraźnie portretowani

i stanowią element najważniejszy dla "portretu miasta". Autorzy swobodnie pracują ze swoimi modelami - nie unikają tzw. zdjęć pozowanych, obalając po raz kolejny fałszywą opinię, że zdjęcia pozowane są nienaturalne, sztuczne. Są one sztuczne tylko wtedy, gdy osoba fotografowana udaje, że o tym nie wie - zauważa.

Jakbym znał to miasto

Warto dodać, że profesorowi Łagockiemu album przypadł do gustu nie tylko od strony artystycznej. - Patrząc na te fotografie widz dowiaduje się więcej, niż gdyby oglądał fotografie kamienic, kościołów i pomników - ocenia profesor. - Łatwość tego zadania jest tylko pozorna. Trzeba gruntownej znajomości miasta i dużej sprawności fotograficznej aby się z tego zadania pozytywnie wywiązać. Trzeba jednak wystawiane fotografie oglądać aktywnie i z uwagą.

Polecamy Państwo odwiedzenie wystawy, dopóki gości w Świeciu.

Fot. małgorzata i jerzy karnasiewicz


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska