Figury Świętej Rodziny, trzech króli, świętej Teresy i świętego Stanisława Kostki, anioła, pasterzy i zwierząt można od wczoraj oglądać w galerii "Drukarnia". - Chcemy, by nasi klienci w przedświątecznej pogoni przystanęli, obejrzeli rzeźby i zadumali się choć na moment - mówi Marcin Żelazny, dyrektor galerii "Drukarnia".
Te same figury w ubiegłym roku można było podziwiać w rzymskim Panteonie i w Wiedniu.
Postacie pokazywane w "Drukarni" to szósta szopka autorstwa uczniów bydgoskiego plastyka. Nad wszystkimi czuwał Lech Kasprzykowski, nauczyciel rzeźby. Figury mają ok. 1,3 metra wysokości, zostały wykonane z drewna topolowego, a potem polichromowane.
Małgorzata Kluska z Liceum Plastycznego wyrzeźbiła postać Najświętszej Marii Panny. - To była ciężka fizyczna praca - przyznaje. - Rzeźbienie zajęło nam aż 8 miesięcy, ale było warto, bo rzymianie byli figurami zachwyceni. Myśleli, że postacie są z gipsu - dodaje.
Po raz pierwszy figury spod dłuta uczniów plastyka powstały w 2001 roku. Można je podziwiać w żłóbku ustawianym na Starym Rynku. Następne postacie z betlejemskiej szopki zaczęły wyjeżdżać za granicę, m.in. do Niemiec i właśnie Rzymu. Stało się to możliwe dzięki współpracy z księdzem profesorem Witoldem Broniewskim, mieszkającym od lat w Stuttgarcie, który był również duszpasterzem w Rzymie.