https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Synowie i ojciec

Rozmawiała Karina Obara
Lech Kamiński
Czego radny Józef Jaworski szuka w Radio Maryja?

- Złośliwi mówią, że pana synowie mają większy wpływ na pana, niż pan na nich.

- Moi synowie interesują się zarówno Formułą I jak i siatkówką i zarazili mnie tymi pasjami po trosze. Teraz już nie gram, ale kibicuję. Jeden syn jest księdzem, drugi anestezjologiem w Szpitalu Dziecięcym, a trzeci pracuje w Europejskim Centrum Współpracy Młodzieży. W rodzinie oddziaływania przenikają się nawzajem, i nawet jeśli dzieci chodzą własnymi ścieżkami, rodzice zawsze mają na to spory wpływ.

- A jak to się stało, że pana syn postanowił zostać księdzem?

- Jest redemptorystą. Kończył filozofię w Krakowie, później wybrał się na studia do Werony. Przyjął placówkę w Sardynii. Pozostał już we Włoszech. Ma teraz 36 lat i z pewnością znalazł swoją drogę.

- Redemptorystą? To pewnie blisko zna ojca Rydzyka?

- Oczywiście, że zna. Należyliśmy do parafii redemptorystów i stąd wybór tego zakonu przez syna.

- Lubi pan ojca Rydzyka?

- Bardzo nawet. Ma wielką charyzmę.

- Przekonuje pana ta charyzma w każdym aspekcie?

- Poznałem ojca Rydzyka jako człowieka silnie związanego z modlitwą. Mieliśmy bardzo bliski kontakt, bo uczestniczyłem w tworzeniu Radia Maryja od strony technicznej. Długo trzeba byłoby szukać drugiego człowieka tak rozmodlonego. Kiedy radio było już technicznie przygotowane, pojechaliśmy samochodem z ojcem Rydzykiem do Rzymu, poprzez Niemcy, później Alpy. Ojciec Rydzyk, zamiast podziwiać piękne widoki, 70 procent czasu spędził na modlitwie. Taki jest ojciec Rydzyk. To źródło jego sukcesu i oddziaływania na ludzi. Radio to jest formą ewangelizacji i wielkim osiągnięciem ojca Rydzyka.

- A upolitycznienie Radia Maryja nie przeszkadza panu?

- Jestem absolutnym zwolennikiem tego radia, a szum medialny wokół niego wynika z tego, że jest to radio niezależne. Myślę, że wiele rzeczy jest w tym radiu do poprawienia, to się dzieje, a nowa rada programowa z pewnością pomoże to uczynić.

- Co jest to poprawiania, pana zdaniem?

- Nie wiem, nie wnikam w linię programową tego radia. Osobowość ojca Rydzyka jest bardzo dynamiczna. Nie lubi spowolnień, chciałby już, natychmiast coś załatwić. Nie ma cierpliwości do tego, aby długo wyczekiwać, aż sprawa zostanie załatwiona. Ma przy tym wielki dar porywania ludzi do działania.

- I porwał pana też?

- Porwał.

- A niechęć wyrażana w radiu do Żydów, masonów...

- Oj, to nie jest tak. Nie znam takich jednoznacznych wypowiedzi, a to, że ojciec Rydzyk wskazuje jacy ludzie powinni być brani pod uwagę, np. przy wyborach parlamentarnych - to nie jest niedozwolone. Polityka nie jest zawsze dobrze pojmowana, bo wielu postrzega ją jako swojego rodzaju grę, a to ma być działanie dla dobra wspólnego. Staram się być właśnie takim politykiem.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska