Szambo mogło się wylać. Na szczęście pomoc przybyła w porę

Czytelniczka zastanawia się, czy ma przestać używać wody, bo szambo jest już przepełnione. - Dzwoniliśmy w poniedziałek do oczyszczalni i poinformowano nas, że wóz przyjedzie - mówi sępolanka. - Niestety, w środę spadł śnieg i to jest przeszkoda nie do pokonania. Gmina chwali się, że wszędzie ma kanalizację, ale o tych sześciu domkach z Komierowskiej już nie pamiętają.

Jak podkreśla sępolanka, interweniuje, gdzie może, bo szambo może się przelać i wszystko wypłynie na ulicę.

- Nie chce mi się wierzyć, że na ul. Komierowską nie może dojechać samochód - mówi wiceburmistrz Marek Zieńko. - W takich przypadkach wystarczy zadzwonić do naszego Zakładu Transportu i Usług. Przyjadą i posypią drogę piaskiem.

Jak się okazało, górka na Komierowskiej jest posypana, ale problem leży w tym, że ulica kończy się na posesji Czytelników. - Na górki i zakręty jesteśmy szczególnie uczuleni i zawsze są posypane - zapewnia Bartosz Łangowski z Urzędu Miejskiego w Sępólnie. - Oczyszczanie wjazdów do posesji należy jednak już do mieszkańców. Wjazd na podwórko jest pod górkę i wóz nie może tam dojechać. Przy okazji apeluję o oczyszczanie wjazdów, bo to jest obowiązek mieszkańców.

Czytelniczka zapewniła "Pomorską", że wjazd ma oczyszczony i czeka tylko na przyjazd samochodu, żeby posypać popiołem swoją posesję. Wtedy łatwiej jest dojechać, bo śnieg wciąż sypie i odśnieżanie to syzyfowa praca.

Jak zapewnił "Pomorską" Łangowski, w takiej sytuacji traktor powinien się pojawić bezzwłocznie. I tak też się stało. - Dziękuję, kamień z serca, beczkowóz przyjechał - cieszyła się Czytelniczka. - To dla innych może mały problem, ale dla nas poważna sprawa. Nie mieliśmy nigdy problemów z oczyszczalnią, ale tu interwencja naprawdę była potrzebna, bo woda mogła się wylać na ulicę.

Wiadomości z Sępolna

Nieruchomości z Twojego regionu