"Owocowy charakter" Doliny Dolnej Wisły, oprócz licznych sadów przydomowych, podkreślają przydrożne aleje jabłoni.
Owoce dla ubogich mieszkańców
- Zostały nasadzone z inicjatywy państwa w okresie międzywojennym, na potrzeby okolicznych mieszkańców, zmagających się z ubóstwem. Początkowo opiekowali się drzewami, a potem dzierżawili je od zarządu dróg - opowiada Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych Chełmińskiego i Nadwiślańskiego. - Podobne projekty zorganizowano w Wielkopolsce i na Śląsku.
Nasadzono aleje papierówek, koszteli czy grochówek. Wiele z nich, np. we Włókach czy między Grucznem a Topolnem, służy ludziom do dziś. Teraz, gdy jabłka dojrzały, codziennie widać ludzi rozkoszujących się ich smakiem.
Nawet przestępcy doceniają stare odmiany
Niestety, po tylu latach drzewa kończą swój żywot.
- Próbowaliśmy uzupełnić braki, ale szybko zainteresowali się nimi złodzieje. Dobrze wiedzą, że stare odmiany drzew są droższe od tych, które można kupić w większości szkółek - zauważa Pająkowski. - Zmusili nas do przewrotnej metody: nasadzimy dzikich antonówek, a po dwóch - trzech latach zaszczepimy je innymi odmianami.
Nowych nasadzeń nie warto spodziewać się przy ruchliwych drogach. - Nie miałyby sensu. Raz, że będą niezdrowe; dwa, że mogą być niebezpieczne, gdy spadną na jezdnię. Podgniłe jabłko jest bardzo śliskie - dodaje Pająkowski.
Oprócz jabłoni, przy drogach w Dolinie Dolnej Wisły pojawią się także dzikie czereśnie i derenie jadalne. - Dereń wcześnie kwitnie, ma owoce przypominające papryczki, doskonale nadające się do nalewek - zapewnia dyrektor.
dereń jadalna
Po leszczynie pospolitej, wraz z wierzbami i topolami, dereń jadalny należy do najwcześniej kwitnących roślin drzewiastych w Polsce. Jego bezlistne, gęsto obsypane żółtymi kwiatami gałęzie, prezentują się niezwykle efektownie na tle szarego, przedwiosennego krajobrazu. Ozdobę stanowią także dojrzewające w sierpniu i wrześniu małe, owalne, czerwone owoce derenia jadalnego.