Amatorów mieszkań na strychu nie brakuje, tym bardziej ciekawy wydaje się więc pomysł Wydziału Gospodarki Lokalowej przekazania na ten cel 14 pomieszczeń. Uwidocznione dotychczas w ewidencji jako lokale użytkowe będą mogły być przeznaczone na mieszkania. Adaptacja takiego strychu na cele mieszkaniowe nie jest sprawą tanią, zaś koszty musi ponieść przyszły najemca.
Pierwszeństwo będą miały
osoby figurujące na liście przydziału lokali komunalnych. Decyzje w sprawie przydziału tych lokali zostaną podjęte do końca lutego.
Na wspomnianej liście mieszkaniowej zarejestrowano nazwiska ponad 1400 rodzin. Co roku z listy tej ubywa kilkadziesiąt osób, otrzymujących lokale z tak zwanego odzysku. W ich miejsce jednak natychmiast
pojawiają się kolejni chętni
i koło się zamyka. Mieszkań z odzysku nie jest wiele, czasem 30, czasem 50 w ciągu roku, zaś nowych domów na razie się nie buduje. Kolejnym pomysłem mającym na celu poprawienie trudnej sytuacji jest adaptacja na mieszkania lokali, mających dotychczas użytkowy charakter. Chodzi o placówki znajdujące się w mało atrakcyjnych pod względem handlowym miejscach, na przykład przy ulicach Tumskiej, Starodębskiej czy Stodólnej. I w tym przypadku przyszli lokatorzy będą musieli wyremontować te lokale na własny koszt.
Najwięcej emocji wzbudzają jednak mieszkania w bloku przy ulicy Zbiegniewskiej, gdzie jeszcze rok temu mieściło się przedszkole. Pomieszczenia podzielono na kilka mieszkań, o które ubiegało się wielu chętnych. Przyznano je rodzinom, które były w stanie samodzielnie przygotować je do zamieszkania.
Zdzisław Hejna, naczelnik wydziału Gospodarki Lokalowej: - Chodzi głównie o budynki w śródmieściu, mieszczące się przy takich ulicach jak Kościuszki, Związków Zawodowych, Towarowa, Łęgska, Kilińskiego, Bulwary czy Zielony Rynek. Kilka przeznaczonych na cele mieszkaniowe strychów jest na ulicach Bartnickiej, Dziewińskiej, Chmielnej i Cichej.
**
