Szczuka. Ryby nie chciały brać. Tylko szczupak i okoń miały właściwy wymiar.

Od szóstej rano nad jeziorem Szczuka (gm. Brodnica) rozpoczęli walkę wędkarze o prymat w brodnickim kole miejskim Polskiego Związku Wędkarskiego. Na starcie stanęło dziesięciu najbardziej wytrwałych miłośników moczenia kija.
- Ten dzień nie był łaskawy dla wędkarzy. Złowiono kilkanaście, głównie małych ryb - mówi Jerzy Fijołek, szef brodnickich wędkarzy. - Tylko dwie sztuki, szczupak i okoń miały właściwy wymiar. Nie braliśmy pod uwagę także ryb będących w okresie ochronnym.
Do wody trafiały ponownie szczupaki poniżej 45 cm i okonie poniżej 18 cm długości, oraz sandacze i sumy.
Mistrzem brodnickiego koła wędkarzy został Andrzej Markowski (900 pkt.), który złowił szczupaka (53 cm), a drugie miejsce zajął Piotr Malinowski 130 pkt.), który złowił okonia (21,5 cm).
Zwycięzcy otrzymali puchary i dyplomy. Nie obyło się bez gorącej i smacznej grochówki.
- Z przykrością muszę stwierdzić, że atmosferę zawodów popsuły zalegające brzegi jeziora śmieci - dodaje prezes. - Na brzegu znaleźliśmy także niechlubne pamiątki po wędkarzach, pudełka po robakach, czy też worki foliowe po zanętach.