Alarm podniosła matka chłopaka. Mężczyzna nie zdążył na wieczorny autobus do Mroczy. I mimo niepełnosprawności (porusza się o kulach) zdecydował się przejść pieszo drogę z Nakła do Mroczy (około 15 km).
- W tym czasie z Nakła do posterunku w Mroczy jechał na służbę prywatnym autem policjant. Po drodze napotkał idącego poboczem chłopaka i zabrał, a następnie zawiózł do domu - opowiada Edyta Nadolna, rzecznik KPP w Nakle.