Przez ostatnie trzy miesiące bydgoskim lotniskiem kierował Józef Lach. Rada nadzorcza wydelegowała go ze swego składu, gdy nie rozstrzygnięto pierwszego konkursu na to stanowisko. Lach swoją misję zakończył 24 października i wrócił do rady. Drugi konkurs rozstrzygnięto 25 października. Szefem portu został Marcin Hydzik.
Prezydentowi się podoba
Port Lotniczy w Bydgoszczy jest spółką, w której większość udziałów ma miasto. Nieoficjalnie mówi się, że Hydzik był kandydatem popieranym przez Konstantego Dombrowicza.
Beata Kokoszczyńska, jego rzeczniczka, poproszona o opinię prezydenta o nowym szefie, przekazuje, że zdaniem Dombrowicza został wybrany "kandydat najlepszy, z doświadczeniem, osoba ambitna, dobrze rokująca dla rozwoju bydgoskiego portu".
Pawłowski przegrał.
W konkursie Hydzik pokonał m.in. Krzysztofa Pawłowskiego, byłego szefa poznańskiego lotniska "Ławica". Pracował tam w latach 1991-2006. Najpierw jako dyrektor portu. Później, gdy w 1997 roku port z państwowego przedsiębiorstwa przekształcił się w spółkę, został jej prezesem. Za jego rządów wybudowano nowoczesny terminal, mogący obsłużyć 1,5 mln pasażerów. Terminal otwarto 4 listopada 2001 roku.
Niektórzy zarzucali Pawłowskiemu, że port ma zbyt mało połączeń. Jaki był powód odwołania go 9 czerwca tego roku, oficjalnie nie wiadomo. W kuluarach mówi się, że było to "rozdanie polityczne". Pawłowski przestał być pracownikiem "Ławicy" 30 września tego roku.
Od banku do lotniska
Marcin Hydzik, 33-letni prawnik po Uniwersytecie Jagiellońskim, absolwent Szkoły Zarządzania Akademii Ekonomicznej w Krakowie i Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, karierę rozpoczął w Banku Przemysłowo-Handlowym. Pracował później w wydziale strategii i rozwoju krakowskiego Urzędu Miasta, był szefem firmy "Christopher Martin", zajmującej się doradztwem personalnym. Teraz pracuje w Fundacji Nauki Polskiej. Fotel prezesa Portu Lotniczego obejmie 13 listopada.
Hydzik z lotnictwem był związany niespełna dwa lata, gdy został szefem spółki Krakowski Port Lotniczy. Spółkę w grudniu 2003 roku założyły gmina Kraków, województwo małopolskie i Agencja Mienia Wojskowego. Każdy wniósł po 50 tys. zł.
Cel: terminal
Głównym zadaniem kierowanego przez Hydzika KPL miało być zbudowanie terminalu wraz z płytą postojową i infrastrukturą dla pasażerów tanich linii lotniczych. Spółka miała się też zająć rozbudową linii kolejowej Kraków-Balice.
Terminal nie powstał. Lokalna prasa pisała, że dlatego iż wycofał się inwestor, a tanie linie zaczął przyjmować Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice.
KPL nie zajął się też obsługą linii kolejowej.
W październiku 2005 roku zarząd województwa postanowił rozwiązać spółkę. Argumentował, że nie wykonała ona żadnego z powierzonych jej zadań, nie przynosiła zysków, a przyciąganiem tanich przewoźników zajęły się samorządy. Rada Miasta Krakowa podjęła uchwałę w tej sprawie w grudniu 2005 roku. Radni uznali, że spółka wypełniła swoją misję jako mechanizm "nacisku na MPL sp. z o.o. [Międzynarodowy Port Lotniczy - przyp. red.] w celu ściągnięcia tanich linii lotniczych do Krakowa". Nowych zadań dla KPL nie znaleziono.
Krakowskim śladem
Komu więc przypisać zasługę ściągnięcia tanich linii do Krakowa: lotnisku w Balicach czy KPL. Marcin Hydzik mówi, że Krakowski Port Lotniczy osiągnął swój cel. - Uczyniono z Krakowa ważne centrum dla tanich linii lotniczych w Polsce - podkreśla. - Na początku działalności KPL lotnisko w Balicach obsługiwało około 750 tysięcy pasażerów rocznie, a dzisiaj ich liczba może przekroczyć dwa miliony. I to jest miarą naszego sukcesu.
Nowy prezes zapowiada, że w Bydgoszczy wykorzysta krakowskie doświadczenia. - Przede mną są te same wyzwania, które były przed laty - mówi. - Chcę, aby bydgoskie lotnisko służyło również Toruniowi. Myślę o stworzeniu programu promowania połączeń, opartych na tanich liniach lotniczych. Trzeba otworzyć Bydgoszcz i Toruń dla turystów. To jest w interesie obu tych miast. Tanie linie są też szansą na pozyskanie młodych ludzi, pracujących za granicą. Celem ma być również budowa terminalu cargo, między innymi w związku z powstaniem fabryki
Sharpa w Łysomicach
Port Lotniczy w Bydgoszczy przynosi olbrzymie straty: w roku 2004 było to 2 mln zł, w ubiegłym roku - ponad 3 mln zł. - Moim pomysłem na poprawienie tej sytuacji jest wprowadzenie do spółki inwestora brażowego - mówi Marcin Hydzik. - Mógłby on pomóc w pozyskaniu środków unijnych. Wiadomo, że przy staraniach o ich przyznanie wymagany jest wkład własny.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]