Szkoła w Sypniewie ma kawał historii za sobą. Właśnie stuknęła jej siedemdziesiątka

1 września tegoż roku powołano Gminną Szkołę Rolniczą, a 15 stycznia 1950 r. otwarto roczną Szkołę Praktyków Specjalistów – Obrotu Ziemiopłodami. Rok później przeniesiono do Sypniewa Szkołę Praktyków Specjalistów - Hodowli Bydła z Białochowa k. Grudziądza i Szkołę Praktyków Specjalistów – Hodowli Trzody Chlewnej z Pawłowa k. Chojnic.

Rok później szkoła została przemianowana na roczną Podstawową Szkołę Rolniczą dla osób po służbie wojskowej. A w 1954 r. powstaje 4-letnie Technikum Hodowlane.

Gimnazjaliści z regionu nas nie zaskoczyli [infografika]

Te czasy wspomina Józef Kopeć: - Chodziłem do jednej z dwóch klas pierwszych w technikum hodowlanym. Było tam dużo uczniów, a maturę zdawaliśmy w 1959 r. Lata były ponure, bo w nauce obowiązywali radzieccy uczeni - Miczurin i Łysenko, a niektóre dyskusje trzeba było prowadzić poza klasą... Ale nauczyciele byli wspaniali, od nasiennictwa prof. Podolszyński na przykład, prof. Sobolewski od geodezji, bardzo był wymagający... Świetna polonistka, która po śmierci mojej mamy otoczyła mnie opieką. Matematyki uczył nas prof. Karski, weterynarię mieliśmy z prof. Kujawskim. Nasza mechanizacja to był jeden ciągnik, resztę prac wykonywaliśmy ręcznie. Czasami naukę trzeba było przerwać, bo były wykopki... Ale było dobre gospodarstwo i doświadczalne poletka. Mieszkaliśmy w internacie w pałacu i tam był bardzo surowy kierownik, z regulaminu odpytywał, o piciu czy paleniu można było zapomnieć... Do teraz lubię do szkoły przyjeżdżać i czuję się tu jak w rodzinie.