Po zdjęciu rentgenowskim okazało się, że śrut utkwił w okolicy kręgosłupa. - Podaliśmy silne środki przeciwbólowe i będziemy obserwować kota - mówi Anna Sargalska, weterynarz. - Rokowania nie są dobre.
Do zdarzenia doszło dziś rano na os. Chełmińskim. Na miejsce została wezwana straż miejska. - Na telefon alarmowy zostaliśmy powiadomieni, że w okolicy ulicy Tytoniowej leży ranny kot. Wyglądał na potrąconego - relacjonuje Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - Wraz z wolontariuszką Fundacji „Siedem Życzeń”, która w międzyczasie pojawiła się na miejscu i zaopiekowała się kotkiem, udaliśmy się do przychodni weterynaryjnej.
Jak zaznacza w rozmowie z „Pomorską” Anna Sargalska, sprawa trafi na policję.
Surowe wyroki za znęcanie się nad psami. PiS chce poprawy losu zwierząt
- To już kolejny postrzelony kot, który w przeciągu ostatnich kilku miesięcy trafił do nas z tego rejonu miasta! - alarmuje Anna Sargalska. - Chodzi o okolice ulic: Słoneczna, Prusa, Reymonta.
Jednocześnie pani weterynarz podkreśla, że ranne koty, wcale nie są bezpańskie. To tzw. „wychodzące” futrzaki. Zadbane.
- Niestety, coraz więcej mamy takich przypadków z całego miasta. Zwykle przez przypadek, przy badaniach wykrywamy, że zostały postrzelone - ubolewa Anna Sargalska.
W Dobrczu zlikwidowali hodowlę psów i kotów. Zabrano ponad 170 zwierząt
INFO Z POLSKI odc.23 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.