Według policyjnych danych na koniec października tego roku aktywny zakaz prowadzenia pojazdów posiada w całym kraju 253 tysiące 944 kierowców, zaś w województwie kujawsko-pomorskim 12 tysięcy 694.
Dożywotni zakaz ma zasądzonych 72 tys. 900 zmotoryzowanych, natomiast czasowy 181 tysięcy. W naszym regionie na „dożywocie” w tej materii Temida skazała 3 tys. 89 kierujących, zaś na czasową izolację od kierownicy 9 tys. 602.
Rekordzista ma 19 zakazów
- To szokujące wielkości, ale równie szokujący jest fakt, że wiele z tych osób ma kilka, a nawet wielokrotnie zasądzone zakazy, na przykład po 5, 10, a rekordzista aż 19 – wylicza nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Nasz rozmówca szacuje, że ok. 30 procent z nich i tak ponownie siada za kierownicą, co potwierdzają codzienne raporty z dróg Kujaw i Pomorza, a także całego kraju.
Przypomnijmy tylko jeden z ostatnich takich meldunków, czyli przypadek 51-letniego mężczyzny, który w miniony piątek wieczorem uprowadził z zajezdni autobus bydgoskiej komunikacji miejskiej, mając zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów wydany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy.
To też może Cię zainteresować
Jak poinformowała kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy - mężczyzna spowodował na trasie swego przejazdu do podbydgoskiej Zielonki 4 kolizje. Najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie, a potem odpowie przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu, złamanie sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów, a także za spowodowanie 4 zdarzeń drogowych.
Zaznaczmy, iż podana wyżej statystyka dotyczą tylko tych kierowców, którzy zostali już skazani przez sądy, a nie tych, którzy decyzją właściwych terytorialnie starostów powiatowych, mają zatrzymane prawa jazdy na 3 miesiące za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km na godz.
Większe kary za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów
Przyczyny sądowego zakazu często jednak wiążą się właśnie z zignorowaniem decyzji starosty i jazdą mimo czasowego zatrzymania uprawień do prowadzenia auta czy motocykla. To wszakże wynika z kolejnego „ruchu” organów państwa, gdy łagodniejsze nie skutkują. Dziś bowiem za złamanie decyzji starosty grozi jedynie przedłużenie zakazu do 6 miesięcy.
W rządowych planach sankcje mają mieć charakter odstraszający, bowiem ich „wyczyny” nie tylko jeżą włosy na głowie normalnego człowieka, ale są bywają niebezpieczne i wskazują na absolutną pogardę dla norm społecznych.
- Kierowcy często nic sobie nie robią z czasowego zatrzymania prawa jazdy. Proponujemy, by taka osoba, która nie zastosuje się do czasowego zatrzymania prawa jazdy i wsiądzie za kółko i zatrzyma ją policja, miała odebrane uprawnienia na stałe i dopiero po pięciu latach będzie mogła ubiegać się o nabycie tego typu uprawnień – powiedział uzasadniając zmiany w przepisach Dariusz Klimczak, szef resortu infrastruktury.
Jeśli proponowane zmiany w zakresie poprawy bezpieczeństwa na drogach wejdą w życie, policja będzie zatrzymywać uprawnienia także tym kierowcom, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o ponad 50 km na godz. nie tylko na obszarze zabudowany, ale także niezabudowanym - na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych.
Okazuje się bowiem, że większość ofiar śmiertelnych to skutek wypadków drogowych poza obszarem zabudowanym (61,4 proc. proc. w 2023 r.), spowodowanych jazdą z nadmierną prędkością. Dlatego w ocenie Ministerstwa Infrastruktury konieczne jest rozszerzenie obecnego przepisu na takie drogi.
Osoby, które zignorują zakaz prowadzenia będą także musiały wpłacić co najmniej 10 tys. zł na rzecz Funduszu Sprawiedliwości. Sąd będzie mógł też orzec fakultatywny przepadek pojazdu.
Będzie jawny rejestr skazanych
Ministerstwo Sprawiedliwości rozpoczęło też prace nad stworzeniem jawnego rejestru osób, które mają prawomocny, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Każdy kto będzie chciał przystąpić do egzaminu państwowego na prawo jazdy, będzie musiał złożyć oświadczenie, że nie ma zakazu prowadzenia pojazdów oraz nie toczy się przeciwko niemu takie postępowanie.
* Opracowany w MI projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw został wpisany do wykazu prac legislacyjnych rządu. Kolejnym krokiem będą szerokie konsultacje publiczne i uzgodnienia międzyresortowe, tak aby wszyscy zainteresowani mogli zgłaszać swoje uwagi i rozwiązania. Po przyjęciu przez Radę Ministrów, co jest planowane w I kw. 2025 r., projekt zostanie skierowany do Sejmu.
