www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Rządzący prezydent oficjalnie potwierdził już kilka miesięcy temu, że chce ubiegać się o trzecią kadencję.
Wczoraj Łukasz Chojnacki, szef bydgoskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, oficjalnie potwierdził, że ich kandydatem na prezydenta Bydgoszczy jest Jan Szopiński. O radnym sejmiku jako kandydacie lewicy mówiło się już zresztą od pewnego czasu.
- Nie mamy zamiaru szukać haków na innych kandydatów - zapewnia Łukasz Chojnacki. Dodaje, że życzą dobrze potencjalnym rywalom Szopińskiego: - To znaczy drugiego miejsca, tuż za Janem Szopińskim - żartuje. I dodaje: - Chcemy pokazać, że Bydgoszczą można rządzić inaczej niż Konstanty Dombrowicz.
Sam Szopiński mówi, że ze startem kampanii poczeka do ogłoszenia daty wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą. Deklaruje, że chce być prezydentem, który rozmawia z mieszkańcami. Nie chce iść do nich z jabłkami (Dombrowicz rozdawał te owoce w kampanii wyborczej - red.), a z programem. Obiecuje też pozyskanie dodatkowych pieniędzy unijnych dla Bydgoszczy. - W skarbcu województwa i państwa sporo ich jeszcze zostało - twierdzi Szopiński.
Startu w tegorocznych wyborach na prezydenta Bydgoszczy nie wyklucza Grażyna Ciemniak. Obecnie posłanka, za rządów Romana Jasiakiewicza była wiceprezydentem. Być może o fotel prezydenta Bydgoszczy będzie ubiegał się też Eugeniusz Kłopotek, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z ogłoszeniem kandydata zwleka na razie Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość. Wśród kandydatów PO wymienia się m.in. wojewodę Rafała Bruskiego. Z ramienia PiS - posła Tomasza Latosa oraz radnych: Piotra Króla i Marka Gralika.