Oszczędności będą i owszem, bo nie wiadomo na przykład, jaki będzie kontrakt z NFZ na przyszły rok.
Będą więc cięte wydatki. Te, które są możliwe. Z perspektywy czasu widać, że dobrą decyzją okazała się termomodernizacja szpitala, w tym wymiana kotłowni węglowej (na gaz) i przede wszystkim zamontowanie paneli fotowoltaicznych.
Jarosław Katulski, prezes szpitala w Tucholi, mówi, że nie mógł przewidzieć obecnej sytuacji, ale obserwował, że ceny energii były wyższe.
- Jak tylko pojawiła się możliwość realizacji projektu unijnego, to skorzystaliśmy - mówi prezes Katulski. - Takiego dużego skoku wzrostu cen energii nikt się jednak nie spodziewał. Przystąpiliśmy do konkursu w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu i uzyskaliśmy dofinansowanie na inwestycję o wartości 2 mln zł.
Lecznica dostała dofinansowanie w wysokości 1,2 mln zł. Na części dachów (tam, gdzie było to możliwe) i na wiatach parkingowych założono instalacje fotowoltaiczne. To potężny system z własnym magazynem energii, który zmniejsza rachunki. Nie trzeba kupować tyle prądu, co wcześniej, bo panele to własne jego źródło. Słyszymy, że dotąd, z tego właśnie względu, szpital nie odczuł istotnie rosnących już wcześniej cen energii.
Podpisano już umowę na energię po nowych stawkach od nowego roku. Skoro będą wyższe, to wprowadzone zostaną oszczędności. Redukowany będzie na przykład zakres oświetlenia na parkingu przyszpitalnym. A jak z wyższymi kosztami energii poradzi sobie tucholski samorząd? Są plany, by wyłączać co drugą lampę. Trwają uzgodnienia z Eneą, bo to nie jest prosta do realizacji zmiana. Burmistrz liczy, że możliwie szybko uda się zawrzeć porozumienie z Eneą. Jutro więcej na ten temat.
