Podczas poniedziałkowej konferencji przed Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym przy ulicy Wienieckiej we Włocławku parlamentarzyści poinformowali o skierowaniu pisma do Najwyższej Izby Kontroli z wnioskiem o kontrolę we włocławskiej lecznicy.
- Wielokrotnie już mówiliśmy o kwestiach związanych z nieprawidłowościami, które w naszej ocenie mają miejsce we włocławskim szpitalu - mówi Joanna Borowiak, poseł na Sejm RP. - Marszałek Piotr Całbecki obiecywał remont szpitala, a kiedy inwestycja się rozpoczęła, to została ona zatrzymana. Towarzyszyły temu zmiany proceduralne dotyczące przejrzystości. Te działania budzą nasz niepokój. Te działania nie są transparentne w obszarze wydatkowania środków publicznych. Dlatego występujemy do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie doraźnej kontroli dotyczącej przebiegu oraz realizacji przebudowy.
- Zdrowie jest dla nas wszystkich priorytetem, dlatego my jako rząd od lat podnosimy nakłady na służbę zdrowia, natomiast szpitale w większości znajdują się w zarządzie samorządów - dodaje wiceminister Anna Gembicka. - We włocławskim szpitalu sytuacja robi się coraz bardziej niepokojąca. Likwidacja oddziałów czy też czasowe ich zamykanie budzi wiele zagrożeń dla mieszkańców, którzy przyjeżdżają tutaj w sprawach często dotyczących ratowania życia.
- To co dziś widzimy to przeraża - mówi senator Józef Łyczak. - Tu zostały zainwestowane duże środki, a nie wiemy tak naprawdę kiedy ta inwestycja się zakończy. To nie wróży nic dobrego. Dlatego apeluję do marszałka - mniej aktorstwa, mniej polityki, a skoncentrować się trzeba na sprawach rozpoczętych, tych najważniejszych dla ludzi, czyli dotyczacych zdrowia.
Wojciech Jaranowski, wiceprzewodniczący sejmiku wojewódzkiego skupił się na finansach.
- Szpital w Toruniu kosztował około 500 milionów i jest już gotowy. Inwestycja we Włocławku miała kosztować 150 milionów, ale teraz mówi się o sumie 350 milionów. Mamy do czynienia z opieszałością i ciągłymi zmianami koncepcji modernizacji tego szpitala.
