https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka parkowania pod bydgoskim szpitalem

Agata Kozicka
Rzeczywiście, ulica Powstańców Warszawy jest do godz. popołudniowych cała zastawiona autami.
Rzeczywiście, ulica Powstańców Warszawy jest do godz. popołudniowych cała zastawiona autami. Filip Kowalkowski
Drogowcy: - My teren uporządkowaliśmy. Problemem są kierowcy, którzy zostawiają auta, gdzie popadnie

- To, co dzieje się wzdłuż całej ulicy Powstańców Warszawy urąga standardom zadbanego miasta. Auta parkują wszędzie. Gdzie tylko jest kawałeczek miejsca, tam wciska się samochód. Teren wzdłuż ulicy jest rozjechany, dziury, wyrwy. Na tych największych też parkują samochody, ale już tylko terenowe - opisuje pan Adam. - Jeżdżę tam regularnie na rehabilitację i rzadko kiedy mam gdzie zaparkować.

Rzeczywiście, ulica Powstańców Warszawy jest do godz. popołudniowych cała zastawiona autami. Samochody stają na wszelkich podjazdach, często próbują nawet blokować wjazd do szpitala. Dalej od ul. Gdańskiej, w okolicach przychodni są wyznaczone dwa małe parkingi należące do szpitala z polikliniką. - To zdecydowanie za mało jeśli chodzi o potrzeby ich pacjentów - uważa pan Adam.

Od jakiegoś czasu przed sama przychodnią znajduje się miejsce na około 3 samochody, aby podjechały tam i pasażer mógł wysiąść bądź wsiąść. Tam, niestety, często auta parkują dużo dłużej. Najbardziej zdesperowani (a może bezczelni) kierowcy po prostu zostawiają tam samochody na czas pobytu w lecznicy.

Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]

Za tymi parkingami zaczyna się parkowanie bez opłat. Po stronie północnej - wzdłuż ulicy i południowej - prostopadle. W niektórych miejscach teren gdzie parkują jest rozjechany i zrobiły się wielkie dziury, tak głębokie, że zaparkują tam jedynie auta terenowe. I parkują.

Za skrzyżowaniem z ulicą Powstania Listopadowego jest nie lepiej. Samochody parkują na trawniku. Niektórych nie powstrzyma nic przed parkowaniem w miejscu stacji Bydgoskiego Roweru Aglomeracyjnego.

- A będzie jeszcze gorzej, bo samochodów jadących ta ulicą przybywa z każdym nowym budynkiem oddanym do użytku w okolicach dawnego stadionu Brda - zaznacza pan Adam.

- Samochodów w ogóle przybywa w mieście. Mamy 230 tys. aut. I będzie więcej. W styczniu tego roku zarejestrowano o 17 procent więcej samochodów niż w styczniu ub. roku - podaje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy drogowców. - I gdzieś ich kierowcy chcą parkować. Problem jest taki sam w różnych częściach miasta i polega on na tym, że kierowcy chcą parkować tam, gdzie jest za darmo. Dlatego w praktyce „porzucają” auta przy ulicy.

I dodaje: - Ulica była wyremontowana i uporządkowana dwa lata temu, ale jeśli kierowca zostawia samochód na trawniku, między drzewami, to już nie jest to temat dla nas. Takie sprawy trzeba zgłaszać służbom odpowiedzialnym za parkowanie w miejscu niedozwolonym.

A gdzie parkować auta? - Jest parking obok Zawiszy i Lidla. Zwykle są tam wolne miejsca. No ale tam trzeba zapłacić - dorzuca rzecznik.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 07.03.2017 o 21:28, Krzysztof napisał:

Niech się pan Kosiedowski nie ośmiesza, służby w tym mieście mają gdzieś samochody parkujące w miejscach niedozwolonych - zaraz przy skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych czy na trawnikach. Mieszkam na Wyżynach, nie ma tu za dużo miejsc do parkowania, ale w mojej okolicy ostatnio kilku kierowców zaczęło parkować na trawnikach, przy okazji zastawiając chodnik. Pomimo kilku telefonów do straży miejskiej te samochody nadal tam parkują, więc nie sądzę, żeby podjęto jakąś interwencję w tym kierunku. Rozumiem, że jest niewiele miejsc parkingowych, ale to nie upoważnia do łamania prawa. Największym problemem jest mentalność ludzi, która nie pozwala zaparkować dalej niż 50 metrów od bloku, "bo mu się należy". 

 

 sam widzisz iz jest problem ,problem latwy do rozwiazania ,wystarczy dostosowac prawo i zmusic zarzadzajacych nieruchomosciami do tworzenia parkingow rowniez wielopoziomowych.

prawo tworzy urzednik,ale ma ono sluzyc obywatelom,aby tak bylo musi byc przez nich akceptowane inaczej jest bublem

p
piotr mieczyslaw

jedyne co wladza potrafi to karac ! parkingi to koniecznosc ,moze zamiast rozczulac sie nad

zaniedbanymi i zdewastowanymi niby  trawnikami wkomponowac zgrabnie  w te nieuzytki

miejsca parkingowe i nowe nasadzenia ? wystarczy pomyslec,wyjsc zza biurka i dzialac reagujac

na potrzeby mieszkancow

K
Krzysztof

Niech się pan Kosiedowski nie ośmiesza, służby w tym mieście mają gdzieś samochody parkujące w miejscach niedozwolonych - zaraz przy skrzyżowaniu, przejściu dla pieszych czy na trawnikach. Mieszkam na Wyżynach, nie ma tu za dużo miejsc do parkowania, ale w mojej okolicy ostatnio kilku kierowców zaczęło parkować na trawnikach, przy okazji zastawiając chodnik. Pomimo kilku telefonów do straży miejskiej te samochody nadal tam parkują, więc nie sądzę, żeby podjęto jakąś interwencję w tym kierunku. Rozumiem, że jest niewiele miejsc parkingowych, ale to nie upoważnia do łamania prawa. Największym problemem jest mentalność ludzi, która nie pozwala zaparkować dalej niż 50 metrów od bloku, "bo mu się należy". 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska