Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon, Zuzia i Gabryś z rodzicami dziękują za dobre serce i pomoc. Pogorzelcy z Mokowa mają swój bezpieczny kąt [zdjęcia]

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Dzięki ludziom dobrego serca udało się pomóc rodzinie z Mokowa, która w pożarze straciła swój dobytek. Ktoś przywiózł opał, inny mieszkaniec podarował lodówkę, kuchenkę, myśliwi z koła Ponowa meble do kuchni... Pomoc, która popłynęła w kierunku pogorzelców, jest ogromna.

Jeszcze nie mogę dojść do siebie, ale właśnie ci ludzie, którzy wyciągnęli do nas pomocną dłoń, dają nam nadzieję - nie kryje wzruszenia pani Celina Kowalska. - Każdego dnia modlę się za moich przyjaciół, których teraz poznałam i każdego, kto nam pomógł.

Pani Celina z partnerem Radkiem i trójką dzieci mieszkała w Mokowie. Ich dom zaczął płonąć w ubiegły piątek, nagle zostali bez niczego. Dzieci miały tylko piżamki i kurteczki.

- To działo się tak szybko. Kilka dni wcześniej komin był czyszczony i w piątek wieczorem, gdy dzieci były już wykąpane, zauważyłem, że bardzo kopci się z pieca - opowiada pan Radosław. - Wyszedłem zobaczyć, co się dzieje. Z komina leciał dym. Zauważyłem, że dom zaczął palić się z drugiej strony. Wbiegłem do domu, złapałem dzieci i krzyczałem, że się pali.

Rodzina w pośpiechu zaczęła uciekać, bo ogień już był w jednym z pomieszczeń.

-Przygarnęła nas pani Lidka z mężem Jarosławem, za co jestem im bardzo wdzięczna - dodaje pani Celina.

Pan Radosław, zanim przyjechała straż, zaczął gasić pożar. - Strażacy byli błyskawicznie, moje gaszenie na niewiele się zdało. Widziałem tylko, jak płomienie zajmują dom - wspomina.

W wyniku pożaru stracili wszystko, co mieli. Obok mieszkały dwie starsze kobiety, które na czas akcji przygarnęła rodzina. Panie również otrzymały pomoc w remoncie mieszkań. Kobiety jednak zachowały swój dobytek. - Wszystkim, co dostaję, dzielę się z sąsiadkami - powiedziała pani Celina. Potwierdzają to inne panie.

- Sama dzielę paczki. Nikogo nie zostawiamy bez pomocy - mówi jedna z przyjaciółek pogorzelców.

Ludzi, którzy chcą pomóc rodzinie, nie brakuje. W akcje błyskawicznie włączyli się druhowie z Mokowa i Dobrzynia, którzy przeprowadzili zbiórkę. Znalazły się ubrania dla całej rodziny i najpotrzebniejsze rzeczy.

- Jakiś pan z Tłuchowa, który nie chciał podać nawet imienia, przywiózł nam węgiel. Ktoś wrzucił pieniądze do skarbonki dzieci. Pomógł nam urząd, burmistrz, panie z KGW, pracownicy i dyrekcja szkół dzieci - wymienia pani Celina, ocierając łzy. - Ksiądz proboszcz i setki innych ludzi. Każdą mam w swoim sercu i po stokroć dziękuję.

W miniony czwartek w nowym mieszkaniu pogorzelcy wręczyli części darczyńcom piękne podziękowania. Ksiądz proboszcz z Mokowa poświęcił nowy lokal i wręczył obraz przedstawiający Ostatnią Wieczerzę. To była też okazja do odebrania mebli kuchennych, które zakupili myśliwi z Wojskowego Koła Łowieckiego „Ponowa”, które działa na tym terenie.

- Podczas zebrania jednogłośnie ustaliliśmy, że trzeba pomóc. Rodzina akurat potrzebował mebli kuchennych - powiedział Mirosław Wójcik. - W kole mamy myśliwych z tego terenu. My jesteśmy też dla mieszkańców i dla lasu.

Myśliwi wręczyli także kubki rodzinie, a zaparzoną kawą, częstowali gości.

- Chcemy wyremontować dom. Wiosną zaczniemy prace. Tu musimy płacić czynsz, tam lokal był nasz- mówią pogorzelcy. Wiemy, że wszystko się ułoży - mówią z nadzieją. - Wiemy, że są wspaniali ludzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska