MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice Trzemeszna

Marek Weckwerth
Bazylika w Trzemesznie kryje relikty romańskich świątyń związanych z wprowadzaniem w naszym kraju chrześcijaństwa. Miasteczko leży na Szlaku Piastowskim.
Bazylika w Trzemesznie kryje relikty romańskich świątyń związanych z wprowadzaniem w naszym kraju chrześcijaństwa. Miasteczko leży na Szlaku Piastowskim.
To tylko domysły, legenda, że szczątki świętego Wojciecha złożono pierwotnie w krypcie trzemeszeńskiej świątyni. Ale jakże żywa jest owa tradycja - uprawdopodobniona przechowywanymi w skarbcu relikwiami świętego - skoro w Trzemesznie - i nie tylko - wszyscy w nią wierzą.

Uwierzmy i my, aby nasza wycieczka do tego historycznego miejsca miała nie tylko materialny, ale i duchowy wymiar. Trudno zresztą w wiekowych murach trzemeszeńskiej bazyliki owego ducha nie odczuć. A przecież nie tylko o świętym Wojciechu tu mowa, bo także - co zresztą jest jednoznaczne - o początkach państwa polskiego.
Jak już wiecie, drodzy Czytelnicy (pisałem o tym zapraszając do Strzelna i Mogilna), wprowadzanie chrześcijaństwa w kraju pierwszych Piastów wiązało się z nową jakością w budownictwie sakralnym. Święte gaje pogańskie zastąpione zostały kamiennymi kościołami wznoszonymi w stylu romańskim. Tak też było w Trzemesznie.
Pierwsze wrażenie może wszakże budzić konsternację zwiedzającego. Barokowa bazylika jakoś nie przystaje do naszych wyobrażeń o niewielkich świątyniach wczesnochrześcijańskich. A jednak - pod jej potężną kopułą znajdziemy relikty prastarej budowli.

Małgorzata Alwin oprowadza po wystawie archeologicznej. Oto fotogramy bezcennych kielichów trzemeszeńskich.

Wieki mówią

- Badania archeologiczne na terenie bazyliki wykazały, że są tu pozostałości z XI wieku - wyjaśnia Małgorzata Alwin - pracownik miejscowego Domu Kultury. - Niemożliwe więc, by zwłoki świętego Wojciecha zostały złożone w tej świątyni, choć mówi się, że w tym czasie stał tu już jakiś kościół. Musiałby należeć do opactwa benedyktyńskiego.
Jak czytam w "Dziejach sztuki polskiej" Janusza Kębłowskiego (Wydawnictwo Arkady 1987 r.), na temat pierwszych założeń klasztornych zdobyto dotąd mało wiadomości.
Zapewne w końcu X w. powstał klasztor trzemeszeński, związany z tutejszym pobytem św. Wojciecha i miejscem pierwotnego złożenia jego zwłok. Ujawniono istnienie kościoła bazylikowego z trójdzielną częścią wschodnią, z wydłużonym sanktuarium i apsydą, dwoma prostokątnymi aneksami i kryptą wyłożoną płytkami posadzkowymi analogicznymi do znanych z Gniezna.
Pani Małgorzata prowadzi mnie do najstarszej, zachodniej części kościoła, w której zachowały się romańskie kolumny i ściany. Ta świątynia, należąca już do kanoników regularnych, fundowana była zapewne przed rokiem 1138 przez Bolesława Krzywoustego. Kłębowski podaje, że była to bazylika z lekko wysuniętym transeptem, prosto zamkniętym prezbiterium i emporą zachodnią, wsparta na jednym filarze oraz z dwiema kryptami, z których wschodnia pochodzi w części z poprzedniej budowli.
Wszystko jest widoczne jak na dłoni, wszystko emanuje fascynującą historią. Tę i wszystkie inne świątynie budowano wtedy z polnych kamieni spajanych zaprawą wapienną. Jednak wyraźnie zachowały się jakby dwie szkoły budownictwa romańskiego. Nic dziwnego, bo dzieli je sporo czasu określonego miarą stylów architektonicznych - wczesno- i późnoromańskiego. Pierwszy charakteryzuje się tym, że ściany tworzono z nieobrobionego kamienia polnego, drugi - z ciosanego, dokładnie dopasowanego do siebie. Jest i w tej części budowli ściana ceglana, kryjąca zejście do starych komnat, gdzie urządzono wystawę muzealną. Cegły wytwarzano ręcznie w drewnianych formach, stąd w ich wypalonym licu można jeszcze dostrzec odciski palców.
Całkiem prawdopodobne, że przebudowa kościoła spowodowana była uderzeniem pioruna w drewniany dach i pożarem. Kataklizmy nie omijały kościoła i później, więc kolejne odbudowy odciskały piętno na jego charakterze.
Współczesny wygląd świątynia zawdzięcza opatowi, Michałowi Kościeszy-Kosmowskiemu, który odbudował ją w latach 1764-81, po wojnach szwedzkich.
Powstała barokowa bazylika pw. Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła. Zbudowana została na planie krzyża łacińskiego z potężną kopułą o wysokości 41 m. Wyglądem nawiązuje do bazyliki św. Piotra w Rzymie.
Opat roztoczył swój mecenat na miasto, przyczyniając się do jego rozwoju gospodarczego (zwłaszcza sukiennictwa). Wtedy też, dzięki wyniesieniu przeora klasztoru do godności opata, bazylikę przemianowano na katedrę.
W 1773 r. opat Kosmowski założył kolegium trzemeszeńskie (Collegium Tremesnensis) zwane akademią. Zachował się po niej alumnat - piękny, choć nieco zaniedbany budynek w stylu barokowym z bramą zdobioną herbami Korony i Litwy oraz herbem Poniatowskich. Absolwentami kolegium byli tak znamienici Polacy, jak Marian Langiewicz, Jędrzej Śniadecki, Hipolit Cegielski, Florian Stablewski (prymas Polski) i ks. Kazimierz Zinnermann (rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego).
Dodajmy też, iż w Trzemesznie w 1760 r. urodził się Jan Kiliński - późniejszy przywódca powstania w Warszawie w 1794 r. podczas insurekcji kościuszkowskiej.

Relikwie i kielichy

Relikwie i kielichy

Najcenniejszym zabytkiem Trzemeszna jest zamknięty w kościelnym skarbcu relikwiarz z 20-centymetrową kością przedramienia św. Wojciecha, który stanowi kolejny dowód na złożenie jego ciała w podziemiach kościoła. Relikwia opuszcza skarbiec tylko w szczególnych okolicznościach. n Nie wiadomo, czy z tego kościoła pochodzą tzw. kielichy trzemeszeńskie, które zresztą znajdują się obecnie w skarbcu katedry gnieźnieńskiej. I kielich trzemeszeński, zwany kielichem Dąbrówki, wraz z paterą datowany jest na ok. 1160-80 r., a więc nie mógł, wbrew tradycji, być darem pierwszej chrześcijańskiej żony Mieszka. II kielich trzemeszeński, zwany Królewskim, również mylnie utożsamiany jest z darem Dąbrówki, powstał pomiędzy 1160 r. a końcem XII w. Fotogramy obu bezcennych naczyń liturgicznych można oglądać na wystawie archeologicznej w bazylice w Trzemesznie.

Podziemia

Podziemia trzemeszeńskiej świątyni kryją niejedną tajemnicę. Pod ołtarzem głównym kościoła górnego (czyli tego, który możemy zwiedzać) znajdował się kościół dolny - krypta z kamiennym ołtarzem. Zdaniem mojej przewodniczki, ołtarz ustawiono, by można było odprawiać nabożeństwa przy szczątkach św. Wojciecha, a po nim kolejnych świątobliwych braci składanych po śmierci w kryptach grzebalnych.
Nie wiadomo ilu mnichów pochowano w kryptach. Podczas archeologicznych eksploracji wyniesiono z podziemi kilka płyt nagrobnych, łącznie z epitafium opata Kosmowskiego. Podobno istniał niegdyś podziemny korytarz łączący kościół z cmentarzem. Zmarłego można było zatem przetransportować niepostrzeżenie na miejsce pochówku.

Narodziny bazyliki

Dawniej istniał cały system korytarzy, ale w wyniku ostatniej przebudowy, zamurowano je i de facto pozostało tylko jedno pomieszczenie. Braciszkowie mieli też ponoć wygodne dojście do jeziora, by czerpać z jego zasobów lub niepostrzeżenie umknąć niebezpieczeństwu.
Podziemia nie zostały udostępnione turystom z powodu niebezpiecznego zejścia i sporej wilgoci.
Nie o wszystkim zdołałem napisać. Dlatego koniecznie odwiedźcie Trzemeszno. To wyprawa przez żywą historię Polski.

Dojazd

- Trzemeszno leży na szlaku kolejowym Toruń - Inowrocław - Gniezno - Poznań. Równie dobre jest połączenie z Bydgoszczą. Dojście z dworca do bazyliki zajmuje 15 minut.
- Mniej możliwości dają połączenia autobusowe. Dworzec PKS znajduje się w centrum miasta.

Kontakt, informacje

- Po bazylice w Trzemesznie oprowadzają pracownicy miejscowego Domu Kultury, ul. św. Jana, tel. 052/315-43-80.
- Powiatowe Centrum Informacji Turystycznej w Gnieźnie (obejmuje Trzemeszno), ul. Tumska 12, tel. 061/428- 41- 00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska