Zawisza Bydgoszcz - Cartusia Kartuzy 0:2 (0:2)
Bramki: Dawid Szałecki (7, 18)
ZAWISZA: Tkaczyk - Sławek, Maciejewski, Sochań, Sacharuk (60. Sanocki) , Chachuła (60. Rugowski), Nowak (72.Jaskuła), Kona (66.Sobieralski), Graczyk, Okuniewicz, Bojas (66. Leonowicz).
Gospodarze od pierwszych minut nie nadążali za rywalami. Piłkarze Cartusii byli aktywniejsi, bardziej zdecydowani i mieli więcej z gry. Co gorsza, jeszcze pomagały im błędy w defensywie bydgoskiego zespołu. Już pierwszy na bramkę zamienił Dawid Szałecki. Ten sam piłkarz dziesięć minut później podwyższył na 2:0, znowu wykorzystując ślamazarne zachowanie obrońców Zawiszy.
Tak kibicowaliście Zawiszy Bydgoszcz w meczu z Cartusią Kościerzyna
Bydgoszczanie próbowali coś kreować na połowie Cartusii, ale do przerwy niewiele z tego wychodziło. To goście byli groźniejsi, choć już nie atakowali tak zdecydowanie, a głownie czekali na okazje do kontrataków.
Kibice byli wyraźnie zdegustowani. Krytyczne głosy popłynęły z trybun na murawę jeszcze w 1. połowie, a po przerwie sektor najaktywniejszych fanów zachowywał wymowne milczenie.
Trudno się rozczarowaniu kibiców dziwić, bo wciąż składniejsze i groźniejsze akcje prezentowała Cartusia. W zasadzie dwa najgroźniejsze strzały gospodarzy padły w doliczonym czasie gry. Na koniec meczu zawiszanie w zasadzie mogli sobie gratulować, że nie przegrali wyżej.
To druga z rzędu porażka Zawiszy po czterech meczach bez potknięcia na początku sezonu. Bydgoski zespół spadł na 6. miejsce w tabeli, jedną pozycję wyżej jest Elana Toruń, najlepszy obecnie zespół z regionu w III lidze.
